Wenecja czeka na Lwy. Trwa Festiwal Filmowy

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2021 13:56
Od 1 września trwa 78. Festiwal Filmowy w Wenecji. Filmem otwarcia był obraz Pedro Almodovara "Madres paralelas" ("Matki równoległe"). - Ten film bardzo mi się podobał, dałbym mu nagrodę za scenariusz - ocenia Łukasz Muszyński, krytyk filmowy. 
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock/GTS Productions

Horror 1200.jpg
Sam Raimi. Alfred Hitchcock horroru

Festiwal Filmowy w Wenecji od lat uznawany jest za wydarzenie, które jest jednym z lepszych oscarowych prognostyków. Do Wenecji przyjeżdżają gwiazdy filmu z całego świata. Polskę reprezentuje film "Żeby nie było śladów", oparty o wątki zaczerpnięte z książki Cezarego Łazarewicza o Grzegorzu Przemyku. - To obraz lat 80. w Polsce, ale z pewnością można dostrzec aktualne odniesienia - ocenia Łukasz Muszyński.


Posłuchaj
16:31 czwórka stacja kultura 03.09.2021.mp3 Łukasz Muszyński opowiada o Festiwalu Filmowym w Wenecji (Stacja Kultura/Czwórka)

Wenecja pełna jest fanów kina, mimo że obowiązują liczne obostrzenia, sprawdzane są paszporty covidowe, to o rejestracje na pokazy nie jest łatwo.  

- Film otwarcia festiwalu "Madres paralelas" opowiada o rodzinie patchworkowej. Almodovar udowadnia nim, że wciąż potrafi ścisnąć za gardło i trzymać do końca - ocenia gość Kasi Dydo. - Film zaczyna się jak przyjemna opowiastka z życia klasy średniej, dwie kobiety spotykają się na porodówce i rodzą dzieci. Przekorny los łączy egzystencję naszych bohaterek - dodaje. 

eldeseopc/Tráiler oficial de 'Madres paralelas' de Pedro Almodóvar

Uwadze krytyka nie uszedł też pokaz najnowszego obrazu Paolo Sorentino "To była ręka Boga". - To najbardziej osobisty film w jego karierze - opowiada. - Sorentino wraca do swojej młodości w Neapolu, mówi o rodzicach, o narodzeniu pasji, o traumatycznych wydarzeniach. Co ciekawe, nie ma w nim prawie w ogóle muzyki. A to zaskakujące, bo to było zawsze znakiem rozpoznawczym tego twórcy. Zostaje za to mistrzowskie zderzanie skrajności. W tym filmie pod rękę idą młodość i starość, piękno i brzydota, euforia, rozpacz, perwersja i niewinność. To pełnokrwisty rodzinny komediodramat, i choć pod koniec reżyser lekko przynudza i staje się pretensjonalny, to można mu to wybaczyć - dodaje. 

Netfix Polska/To była ręka Boga | Oficjalny teaser | Netflix

Wśród długo oczekiwanych filmów festiwalu znajduje się także historia księżnej Diany pt. "Spencer", a także "Diuna". 

Polscy widzowie na weneckie premiery będą musieli chwilę zaczekać, za to już dziś mogą poznać nowego bohatera z uniwersum Marvela. Do kin wchodzi film "Shang chi". 

- Shang chi to jeden z najmniej znanych bohaterów komiksu, może Strażnicy Galaktyki mogliby kiedyś z nimi rywalizować, oczywiście przed premierą filmu o nich - mówi Muszyński. - Marvel potrafi odkopywać mniej znane postaci i robić z nich duże marki - ocenia. 

Shang chi jest synem Mandaryna, jednej z bardziej złowieszczych postaci w uniwersum. - Złoczyńca chce, by syn stanął u jego boku, a ten nie ma na to ochoty. Czyli musi dojść do konfliktu - opowiada gość Kasi Dydo. - To przyzwoita rozrywka, docenią ją miłośnicy sztuk walki. Sceny pokazywane są w długich ujęciach, aktorzy naprawdę umieją walczyć. Pierwsza godzina filmu jest świetna, akcja pędzi na całego. W drugiej film odrobinę zwalnia, a finał to typowa marvelowska eksplozja cyfrowych efektów specjalnych - podsumowuje. 

MarvelPolska/Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni - zwiastun #1 [napisy]

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Gość: Łukasz Muszyński (krytyk filmowy, Filmweb.pl)

Data emisji: 03.09.2021

Godzina emisji: 10.14

pj

Czytaj także

"American Pie". Jak dojrzewały nastolatki w latach 90.?

Ostatnia aktualizacja: 09.04.2021 16:00
Cykl filmowy "American Pie" był dla nastolatków przełomu wieków tym, czym dziś jest serial "Sex Education". Pierwszy film powstał w 1999 roku, teraz rozpoczynają się prace nad piątą częścią. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Film na weekend: "Wyprawa do dżungli, "Zielony Rycerz", "Old"

Ostatnia aktualizacja: 30.07.2021 17:00
Wielka przygoda w dżungli, kolejna wersja arturiańskiej legendy i nowy fim twórcy "Szóstego zmysłu". Premiery filmowe ocenia krytyk Łukasz Muszyński.
rozwiń zwiń