"The Dark Side of the Moon" - najjaśniejsza strona mocy Pink Floydów

Ostatnia aktualizacja: 12.04.2022 12:15
"The Dark Side of the Moon" płyta, która ukazała się 1 marca 1973 roku i na 18 lat rozgościła się na dobre na liście przebojów "Billboardu", to ogromny artystyczny i komercyjny sukces zespołu. 
Album ukazał się w 1973 roku i choć przyjęto go entuzjastycznie, nikt się spodziewał, że stanie się on jedną z kilku najsłynniejszych płyt w historii muzyki.
Album ukazał się w 1973 roku i choć przyjęto go entuzjastycznie, nikt się spodziewał, że stanie się on jedną z kilku najsłynniejszych płyt w historii muzyki.Foto: Shutterstock/Ian Francis

W 2003 album "The Dark Side of the Moon" został sklasyfikowany na 43. miejscu listy 500 albumów wszech czasów magazynu "Rolling Stone". To bez wątpienia najważniejsze dzieło Floydów, album ikona. - Wraz z ukazaniem się płyty zakończył się pierwszy, młodzieńczy, psychodeliczny etap działalności zespołu, a zaczęła się znakomita era albumów Pink Floyd - opowiada Damian Sikorski. - To było wybitne, niesamowite, prawdziwe arcydzieło. Tę płytę wciąż można odkrywać na nowo - dodaje. 

"The Dark Side of the Moon" odniósł ogromny sukces komercyjny. Album jest najlepiej po "Thrillerze" Michaela Jacksona sprzedającym się albumem w historii muzyki, sprzedano prawdopodobnie ponad 50 milionów egzemplarzy. Krytycy muzyczni o tych kompozycjach piszą do dziś, analizują je pod każdym możliwym kątem. - Pamiętam moment, gdy dostałem ten album, pamiętam miejsce, pokój, w którym go słuchałem, zapachy, kaseciaka, na którym go odtwarzałem - opowiada dziennikarz Czwórki. - Trudno się tą płytą przesycić. Wracając do tej płyty Floydów, można za każdym razem dostrzec nutę, która zmienia wszystko - podkreśla. 

Gdy płyta się ukazała, muzyka na niej grana była już dobrze znana fanom zespołu, gdyż nowe utwory grane były na koncertach grupy. Część kompozycji była pisana przy okazji poprzedniego krążka Pink Floyd. W momencie, gdy zespół wszedł do studia (nagrania trwały od czerwca 1972 do stycznia 1973), muzyka była już w pełni skomponowana i przećwiczona. Pozwoliło to artystom pracować nad poszczególnymi fragmentami oddzielnie, rzadko spotykając się w londyńskim Abbey Road Studios.

- Roger Waters przy pomocy tekstu chciał opowiadać, jak świat naciska na ludzi i jak łatwo pogrążyć się przez niego w obłędzie - mówi Damian Sikorski. - W jednym z wywiadów mówił o stylu życia, braku czasu, z którym mierzą się muzycy. O rzeczach, które niepotrzebnie zaprzątają nam głowę, jak kariera czy pieniądze - dodaje. 

Ten nieoczywisty, progresywny album stał się hitem. Producenci obecni w studiu podczas tworzenia "The Dark Side of the Moon" już wtedy czuli, że tworzy się historia muzyki. 

Niemałym atutem tej płyty jest jej okładka. - To album, który zauważysz z daleka, kupisz ją po okładce. To jedna z najlepszych okładek płyt światowej muzyki. Przedstawia rysunek z podręcznika fizyki, schemat działania pryzmatu na czarnym tle - opisuje dziennikarz. 


Posłuchaj
14:34 czwórka stacja kultura 12.04.2022 pink floyd.mp3 O płycie Pink Floyd "The Dark Side of the Moon" opowiada Damian Sikorski (Stacja Kultura/Czwórka)

 

- Co ważne, w przypadku tej płyty nikt nie mówi o singlach. To płyta, której należy posłuchać od początku do końca - podkreśla Damian Sikorski.


The D̲ark S̲ide of the Mo̲o̲n (Full Album)1973/Music For You

 

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Materiał: Damian Sikorski

Data emisji: 12.04.2022

Godzina emisji: 11.21

pj