Thriller "X", przez wielu oceniany jako "filmowy majstersztyk", czy "popkulturowy esej o seksualności", nie skradł serca Łukasza Muszyńskiego. - Ten film mnie wręcz zdenerwował, bo obiektywnie rzecz ujmując, to jest kino dla krytyków. To obraz, o którym można napisać 20-stronnicowy esej filmoznawczy, ale jako kino grozy sprawdza się marnie - mówił gość Czwórki.
Jak tłumaczył ekspert, reżyser Ti West dotychczas nie kręcił filmów, które dostawałyby się do mainstreamu. Teraz to się stało. - Akcja filmu rozgrywa się w latach 60. i jest to historia o grupie początkujących twórców kina dla dorosłych, którzy jadą na prowincję, by kręcić takie filmy. Mają nadzieję na to, że zbiją majątek i będą mogli porzucić swoje dotychczasowe zajęcia. Tu spotykają parę staruszków i film zaczyna przypominać "Teksańską masakrę piłą mechaniczną".
Zdaniem Łukasza Muszyńskiego film ma zarówno elementy pornograficzne, jak i sporo przemocy. - Jednak tu niewiele się dzieje, fabuły jak na lekarstwo, bohaterowie są niesympatyczni, a jeśli chodzi o pomysłowość zgonów, też nie ma miejsca na kreatywność. Ktoś wpada do jeziora, ktoś inny zostaje przebity widłami, a kogoś jeszcze innego zjada wielki gad - mówił gość Czwórki. - Akcja nie sprawia, że moje serce zabiło szybciej - podkreślał.
19:08 muszyński 2022_04_29-10-14-46.mp3 Łukasz Muszyński opowiada o filmach "Avatar. Istota wody", "X", i "365 dni. Ten dzień" (Stacja Kultura/Czwórka)
"365 dni. Ten dzień" to propozycja, nad którą pracowało aż trzech scenarzystów. - Ten film jest bardzo zły, ale mimo to ludzie go oglądają. Być może to tzw. "hate watching", zjawisko polegające na oglądaniu seriali i filmów, by coraz bardziej ich nienawidzić i potem dawać upust swoim emocjom w sieci - podkreślał ekspert. - Niestety, pierwsza część, czyli "365 dni", jest być może najbardziej rozpowszechnionym polskim filmem na świecie - mówił gość Czwórki.
- Po tym filmie nie spodziewałem się niczego. Massimo i Laura biorą ślub, potem na skutek uknutej intrygi dochodzi do rozstania, i... to jest koniec. Do tego mamy sceny miłosne trwające tyle, co utwory popowe i piękne okoliczności przyrody. Producentem jest Maciej Kawulski, a występują w nim Natalia Siwiec, Anna Maria Sieklucka czy Michele Morrone. Być może w tym filmie chodzi o seks, bo seks zawsze wszystko sprzeda - podkreślał Łukasz Muszyński.
Źr. Screen Culture/Avatar - trailer
Pierwsza część "Avatara" Stevena Spielberga pojawiła się w kinach 13 lat temu. Teraz, jak mówił gość Czwórki, czas na drugą pt. "Avatar. Istota wody". - Cały sukces polegał na technologii 3D, a dziś ta technologia bardzo się rozwinęła. Teraz to będzie "wypas" - podkreślał Łukasz Muszyński. Data premiery była wielokrotnie przekładana, a dziś ma to być grudzień 2022 roku. - Wszyscy zadają sobie pytanie, czy zobaczymy w tym filmie coś, czego jeszcze wcześniej nie pokazano. Film w dużej mierze tym razem rozgrywał się będzie pod wodą, ale "Aquaman ma być przy tym przedszkolem" - mówił ekspert.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Łukasz Muszyński (krytyk filmowy, Filmweb)
Data emisji: 08.04.2022
Godzina emisji: 10.15
kd