- Bartosz Panek w swojej książce "Zboże rosło jak las" oddaje głos mieszkańcom pegeerów, wokół których narosło wiele krzywdzących stereotypów.
- Państwowe Gospodarstwa Rolne były elementem gospodarki centralnie planowanej.
- PGR-y miały wykarmić zmęczony wojną naród.
- Skojarzenia wiązane z pegeerami są negatywne, stereotypowe. Bartek Panek podkreśla, że obraz ten jest wykoślawiony. Dlatego oddał ludziom głos.
Kilka lat temu Bartosz Panek, dziennikarz, reportażysta, redaktor naczelny Studia Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia, zapragnął przełożyć reportaż dźwiękowy, radiowy, na inną formę, inny język. Przypomniał, że w ostatnich latach w radiu było różnie, więc przeróżne tematy, których tu nie dało się zrealizować "w dźwięku", znalazły ujście w formie alternatywnej. Tak powstała książka "U nas każdy jest prorokiem. O Tatarach w Polsce" i najnowsza publikacja "Zboże rosło jak las. Pamięć o pegeerach".
- Wracając z wyjazdu dokumentacyjnego o Tatarach, trafiłem do byłego wielkiego kombinatu łąkarskiego PGR Wizna i zacząłem drążyć historie, które tam się zdarzyły - wspomina Bartosz Panek w Czwórce. - Daty graniczne dla likwidacji pegeerów to lata 1989-1992 - początek rozciągniętej w czasie likwidacji tych państwowych gospodarstw rolnych. Niektóre z nich, w okrojonej formie, funkcjonowały do początku XXI wieku.
Zapomniane pegeery
Dziś pierwsze skojarzenia, związane z pegeerami, nie są dobre, rzadko neutralne. PGR kojarzy się z systemem zorganizowanego rozkradania w bardzo stereotypowym wydaniu, miejscem trudnym do życia, z tzw. końcem świata, miejscem, które dostało w kość w latach transformacji, miejscem zapomnianym przez ludzi, Boga i rząd. - Chyba tylko Kościół katolicki był jedyną instytucją, która realnie tam funkcjonowała od zawsze - przyznaje gość Kasi Dydo. - Wiedziałem, że to jest obraz niepełny, wykoślawiony. Okazało się, że warto temu tematowi poświęcić czas. Oddać głos ludziom, którzy spędzili tam wiele lat swojego życia, ich dzieciom i wnukom, które cały czas tam mieszkają. Te miejsca nie zniknęły, są tam ludzie, którzy zasługują na uwagę.
22:02 czwórka stacja kultura 23.05.2024 panek 10.14.mp3 O pegeerach i swojej książce o nich "Zboże rosło jak las" opowiada Bartosz Panek (Stacja Kultura)
Czym były pegeery?
Państwowe Gospodarstwa Rolne były elementem gospodarki centralnie planowanej, tej socjalistycznej. Tam państwo, a nie wolny rynek, pełniło funkcję nadrzędną. - Dla ludzi to były miejsca pracy i życia. Były gospodarstwami, które miały za zadanie produkować bardzo dużo żywności - podkreśla Bartosz Panek. - Powstały w 1949 roku, w latach tużpowojennych. Miały wykarmić naród zmęczony wojną. Przy okazji pełniły też funkcje społeczne, powstawały tam żłobki, przedszkola, szkoły, domy kultury, sklepy.
W pegeerach wszystko należało do państwa, nawet mieszkania. - Znaleźli się tam ludzie, którzy szukali lepszego życia. Państwo dawało im obietnicę dachu nad głową, pracy. To przyciągało tysiące osób, które zdecydowały się na okropnie ciężką pracę, np. przy przerzucaniu gnoju - mówi gość Czwórki. - To są doświadczenia ludzi, którzy wciąż żyją wśród nas. Wystarczy ich o to zapytać.
Nierzadko, jadąc przez Polską, pośrodku pięknego, sielskiego krajobrazu zobaczymy bloki na skraju wsi. To widok, który pozostał nam do dziś po gospodarce centralnie planowanej. - Tak budować było najwygodniej, najszybciej - przypomina gość Kasi Dydo. - Są tam mieszkania, np. na drugim piętrze, gdzie, żeby mieć ciepłą wodę, należy napalić w piecu. W części miejsc to wciąż stały element funkcjonowania.
Głos mieszkańców pegeerów
Pierwsza podróż dokumentacyjna zawiodła Bartka Panka do Kietrza, niedaleko granicy polsko-czeskiej. - To kombinat, który nadal funkcjonuje, jest spółką skarbu państwa. Jest dochodowy, rentowny, wokół ma świetne ziemie - zdradza dziennikarz. - Tam w 2020 roku spotkałem się z Katarzyną Dudą. Jej historia to opowieść o wstydzie, o tym, co wynosi się z pegeeru, chcąc zahaczyć się w większym mieście.
Czwórkowy gość podkreśla, że kolejne pokolenia osób urodzonych w pegeerach, przez rodziców i dziadków były karmione radami: postarajcie się wyjechać stąd, tu nie ma przyszłości. Oni chcieli, by życia ich dzieci i wnuków były lepsze. - W latach funkcjonowania gospodarki centralnie planowanej w pegeerach możliwości były ograniczone, praca ciężka i słabo opłacana. Transformacja zaś była bezwzględna: likwidujemy, sprzedajemy, prywatyzujemy, a wy musicie sobie poradzić na wolnym rynku.
Bartosz Panek: ludzie PGR-ów mają swoją historię do opowiedzenia/Czwórka
W książce "Zboże rosło jak las" odnajdziemy rozmowy z ekspertami, byłymi politykami, ale główny punkt ciężkości autor zdecydował się postawić na spotkania z ludźmi, którzy tam pracowali, tam zostali. - Oni mają swoje historie do opowiedzenia. Dziś chciałbym, żeby pegeer było określeniem neutralnym, bez negatywnych konotacji, bez przyklejania etykietek, łatek - przyznaje Bartosz Panek. - Nie ma jednej prawdy o pegeerach. To frazes, ale prawdziwy.
PGR jest neutralny
Rozmówcy Bartosza Panka nie tęsknią za ciężką pracą w Państwowych Gospodarstwach Rolnych, ale tęsknią za poczuciem stabilności, przewidywalnością. - W wielu jest ta tęsknota za dawnymi czasami, nostalgia, a nawet żałoba po pewnym funkcjonowaniu, trochę prostszym świecie - ocenia reportażysta. - W latach 90. przyszła radykalna zmiana, niektórzy czują się przegrani, patrzą w przeszłość, a nie w przyszłość. Bardzo bym chciał, żeby to zaczęło się zmieniać. Tam mieszkają ludzie ze swymi ambicjami, osiągnięciami, emocjami, którzy są tacy jak wszyscy inni.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Bartosz Panek
Data emisji: 23.05.2024
Godzina emisji: 10.14
pj/wmkor