Zawsze marzyłam o podróży do przeszłości i to marzenie się spełniło podczas kręcenia serialu "1920. Wojna i miłość" – podkreślała w "Stacji Kultura" Katarzyna Maciąg. Aktorka młodego pokolenia przyznaje, że jest coś magicznego w produkcjach, które rozgrywają się kilkadziesiąt lat wstecz. – Daje to możliwość oderwania się od rzeczywistości zarówno aktorom, jak i widzom. Gwarantuje to niezapomniane przeżycia – twierdzi.
Gość Czwórki nie ukrywa również, że postać, którą przyszło jej grać - artystka kabaretowa - dała jej możliwość poznania i doświadczenia tego, co za sobą niesie kabaret: muzykę z lat 20., wymyślne stroje, rękawiczki do ramion czy cygaretki. – Tamte kobiety były wyzwolone, miały niesamowite, często pikantne historie, których to historii w tym serialu mi zabrakło – tłumaczy Katarzyna Maciąg.
"1920. Wojna i miłość" to serial, w którego obsadzie przeważają mężczyźni. Dla Katarzyny Maciąg nie stanowi to żadnego problemu, bo - jak sama twierdzi - mają oni większy luz na planie, który się wszystkim udziela. – Wydaje mi się, że wynika to stąd, iż nie dbają oni o swój wygląd, nie porównują się tak jak kobiety. Nie ma to jednak żadnego przełożenia na ich profesjonalizm – podkreśla gość "Stacji Kultura".
Katarzynę Maciąg będzie można niebawem zobaczyć w niemieckiej produkcji "Weselna Polka", gdzie gra rolę Gosi Borówki. Jak sama mówi, było to dla niej ciekawe doświadczenie. Dlaczego?
– Był to film w całości kręcony w języku niemieckim, więc miałam okazję go podszlifować. Dodatkowo dał mi możliwość spotkania się z Polakami, którzy przed laty wyemigrowali z ojczyzny, wysłuchać ich niezwykle ciekawych historii – mówi.
"Weselna Polka" wejdzie na ekrany jesienią tego roku. Nasza aktorka, jak sama przyznaje, ma nadzieję na udział w kolejnych obcojęzycznych produkcjach.
Więcej w rozmowie Kasi Dydo z Katarzyną Maciąg. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.