Zbigniew Kasprzak jest autorem popularnych serii komiksowych, m.in. "Yans", "Podróżnicy', "Halloween Blues". Obecnie na stałe mieszka w Belgii i pracuje tam pod pseudonimem "Kas".
Kasprzak znany jest z nienormowanego i niczym nieograniczonego czasu pracy. Jak sam twierdzi "godzina 12 w dzień, czy w nocy – to nie ma znaczenia". – Moi bohaterowie żyją nocą razem ze mną. Ale ostatnio staram się uzdrowić mój tryb życia – opowiada rysownik. – Ostatnio daje się we znaki wiek i lata pracy, więc staram się zaczynać wcześniej i kończyć wcześniej. Ale jeśli jest jakaś ciekawa plansza do zrobienia, to nie liczę godzin i nie patrzę za okno. Czas przestaje się liczyć.
Zbigniew Kasprzak właśnie zakończył pracę nad kolejnym albumem, jedną z dwóch części historii. O szczegółach rysownik nie chce jeszcze mówić, bo komiks ujrzy światło dzienne dopiero we wrześniu. Wiemy jednak, że będzie to coś zupełnie innego niż "Halloween Blues". – Tym razem przenoszę czytelnika do Europy, do Paryża z przełomu XIX i XX wieku. Cudny świat, piękne stroje i powozy - opowiada artysta. – Wszystko byłoby cudnie, gdyby nie to, że w tej pięknej epoce istniała nędza, prostytucja, wysoka przestępczość i wszystkie inne odchylenia społeczne, jakie znamy dzisiaj - dodaje Kasprzak.
Mimo, że Zbigniew Kasprzyk na co dzień mieszka w Belgii, wciąż wraca do polskich komiksów i jak twierdzi "jest w ścisłym kontakcie z krajem". – Istnieje dość zorganizowany, choć niezbyt liczny ruch wokół komiksu w Polsce. To są wielbiciele, rysownicy i wydawcy, cała grupa ludzi, którzy od ćwierć wieku tworzą Festiwal Komiksu w Łodzi – opowiada rysownik. Kasprzyk zresztą sam zaczął tworzyć komiksy w czasach, gdy ten biznes w Polsce jeszcze raczkował. – Podjąłem to "ryzyko" jeszcze na studiach w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie – wspomina artysta. – Ale świetnie się przy tym bawiłem. Może dlatego stało się to potem sposobem na życie.
Komiks zaczynał się zakotwiczać w polskim pejzażu kulturalnym w latach 70. – Potem jak wiadomo nastąpiły zmiany, co prawda na lepsze, ale komiks został zmieciony razem z systemem, więc musiał się narodzić w innej formie – mówi autor. – Na szczęście odrodził się niczym feniks z popiołów.
Więcej o historii polskiego komiksu dowiesz się, słuchając rozmowy ze Zbigniewem Kasprzakiem w "Stacji Kultura", bądź oglądając ją na wideo.
Mimo, że rynek komiksów w Polsce istnieje, rysownikom ciężko jest wyżyć z publikowania. Jak twierdzi Kasprzak, warto więc wyjechać za granicę. – Życie z rysowania komiksów to utopia w Polsce – twierdzi Kasprzyk. – Ale i tak można go robić. Ja też oprócz komiksów robiłem plakaty, ilustracje do książek i mnóstwo innych rzeczy, choć ciągle o tym komiksie marzyłem.
Fragmenty komiksu "Halloween Blues"
(kd)