Andrzej Munk uznawany jest za jednego z przedstawicieli nurtu zwanego polską szkołą filmową, który charakteryzował się inspiracjami włoskim neorealizmem. Znakiem szczególnym tego nurtu było dążenie do odmitologizowania wojennych postaw narodowych i analizowanie skutków II wojny światowej.
W tym reżyser bardzo się sprawdził. Choć jego kariera filmowa nie trwała zbyt długo, została przerwana tragiczną śmiercią, to pozostawił on po sobie dzieła wielkiego formatu. Mowa zarówno o jego filmach dokumentalnych, jak i fabularnych.
Pierwszymi dziełami Andrzeja Munka były bowiem dokumenty, dopiero później reżyser skusił się na fabułę. – W swojej twórczości Munk był bliższy rzeczywistości niż chociażby Andrzej Wajda. Ukazywał on tragizm naszych losów z większą dozą humoru i ironii – przyznaje Kinga Dąbrowska ze Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Fabuły Andrzeja Munka będzie można oglądać od 12 do 16 września w warszawskim kinie "Kultura" i od 26 do 30 września w łódzkim kinie "Polonia".
Podczas przeglądu będzie można zobaczyć produkcje: "Błękitny krzyż", "Człowiek na torze", "Eroica", "Zezowate szczęście" i "Pasażerka". – Ta ostatnia dokończona została przez współpracownika Munka, Witolda Lesiewicza, ze względu na śmierć reżysera – zauważa Kinga Dąbrowska.
Przegląd jest także doskonałą okazją do zobaczenie najlepszych filmów młodych twórców powstałych w ramach programów "30 minut", "Pierwszy Dokument" i "Młoda animacja" realizowanych przez Studio Munka.
Więcej dowiesz się słuchając rozmowy Kasi Dydo z Kingą Dąbrowską.
ap