Propozycja najbardziej ambitna to francusko-belgijski "Artysta". Jest to film zupełnie – jak na współczesne czasy – osobny: czarnobiały, a do tego w dużej części niemy. – To coś w rodzaju powrotu do korzeni. Opowieść o początkach kina, o tym jak potrafiło ono jednych niszczyć, a drugich wynosić na szczyt – mówił w "Stacji Kultura" Łukasz Muszyński, krytyk filmowy z portalu FilmWeb. "Artysta" opowiada historię gwiazdora kina niemego, którego sława zaczyna gasnąć wraz z pojawieniem się w filmach dźwięku. - To tegoroczny oscarowy czarny koń – zachęcał do filmu gość "Czwórki".
Zobacz zwiastun:
W wyścigu po Oscary liczyć będzie się również "Żelazna Dama". Biorąc pod uwagę odtwórczynię tytułowej roli – Meryl Streep – nie trudno domyśleć się o jaką kategorię konkretnie chodzi. Wybitna aktorka ma tu zresztą prawdziwe pole do popisu; wciela się wszak w postać słynnej byłej premier Wielkiej Brytanii - Margaret Thatcher. Łukasz Muszyński przyznał w "Stacji Kultura", że to właśnie rola Meryl Streep jest największą zaletą "Żelaznej Damy". – Ona dosłownie rozpłynęła się w tej roli. Kiedy patrzymy na nią przez te kilkadziesiąt minut seansu, to widzimy Margaret Thatcher, a nie Meryl Streep. Wspaniała kreacja aktorska.
Zobacz zwiastun:
W ostatniej dziś omawianej premierze uwagę od razu przykuwa z kolei nazwisko Martina Scorsese. Ten wielki reżyser tym razem postanowił nakręcić kino – niespodzianka – familijne, czego efektem jest "Hugo i jego wynalazek". To ekranizacja książki Briana Selznicka, opowiadającej historię 12-letniego chłopca sieroty, który zarabia na życie naprawiając dworcowe zegary. Miejsce akcji to Paryż z lat 30., a film zrealizowany jest w technice 3D. - Oglądamy baśń, ale baśń bardzo dojrzałą. Film skierowany jest dla dzieci, ale pokazuje, że życie to również cierpienie, samotność i niespełnienie. Lekarstwem na te niedoskonałości – dowodzi Scorsese – jest kino – spuentował Łukasz Muszyński.
Zobacz zwiastun:
pg