Charles Bradley and His Extraordinaires wystąpili na na głównej scenie Off Festivalu piątek, 3 sierpnia, po godz. 22. Ten wychowany na ulicach Brooklynu posiadacz wielkiego soulowego głosu na muzyczne szczyty wspinał się długą i krętą drogą. Jego muzyka nie prowadzi na barykady, ale jest wejrzeniem w duszę chorego świata i lament nad nim, jak w przejmującej pieśni "The World (Is Going Up In Flames)" - choć jest w muzyce Bradleya również miejsce na ciepło, nadzieję i miłość.
- Wszystko, na czym mi zależy to pokazywanie moim braciom i siostrom, że moje serce jest prawdziwe, że wiem jaki jest świat, w którym żyjemy, bo i mnie próbowano zmienić - wyznał ze łzami w oczach.
Ten silny pozytywny przekaz towarzyszy koncertom Bradleya nierozdzielnie z radosną muzyką. - To, co przeżyliśmy daje nam siłę do dzielenia. A ja mam jeszcze wiele do przekazania - zadeklarował.
Jak się okazało, nie tylko on potrafi wzruszyć publiczność, ale też sam przeżywa to, w czym uczestniczy. A za sprawą Pauli i Karola, którzy podczas wywiadu z Charlesem zadedykowali mu piosenkę, miłość, o której tyle mówi, zagościła i w jego sercu. Po chwilowym zaskoczeniu muzyk włączył się do wykonania "Community" i improwizował: "Tak, miłość jest odpowiedzią, by znaleźć człowieczeństwo, by kochać się wzajemnie. Musimy zmienić świat, zapatrzeć się w niebo, sprawić by nastało na ziemi. Bracia i siostry, kocham Was, chcę się z Wami spotkać w niebie!". Wysłuchajcie fragmentu tego niezwykłego wykonania oraz rozmowy z Charlesem Bradleyem!
Nie musimy chyba dodawać jak zaskoczeni i wzruszeni byli zarówno trójkowi dziennikarze, jak i młodzi polscy artyści. - To był jeden z moich najlepszych momentów grania kiedykolwiek. Charles już jest w składzie naszego zespołu - przyznała Paula. Więcej usłyszysz w dołączonym dźwięku.
Off Festival Katowice 2012 - strona specjalna >>>