Jan Jakub Kolski pisze o miłości absolutnej

- Po "Jańciu Wodniku" przestałem oczekiwać, że film dostarczy mi przyjemności, co gorsza odczuwam cierpienie, które sprawia, że jestem coraz bliższy porzucenia kina – mówił w Czwórce wybitny polski reżyser.

- Stanąłem wobec odkrycia niewyobrażalnego, że film nie tylko nie poprawia literatury, ale nie jest zdolny wyrazić rzeczy najgłębszych, za to słowo na nowo odzyskuje wagę – wyjawiał Jan Jakub Kolski w "Stacji kultura". Wyraz temu przekonaniu reżyser dał w swojej najnowszej powieści "Egzamin z oddychania", poświęconej właśnie sprawom granicznym.

Kolski opowiada w niej historię Sandowa, artysty, który stworzył i przeżył już wszystko, co mógł, poza jednym – miłością doskonałą.

- On, to ktoś podobny do mnie, w moim wieku, o podobnych zainteresowaniach. Nie przyjmuje do wiadomości rzeczy, które mieszczą się w kanonie myślenia – opowiadał gość Kuby Kukli.

Życie głównego bohatera zmienia się pod wpływem spotkania z Muszelką, kobietą znacznie od niego młodszą. - Ona jako dziecko zagrała w jednym z jego wczesnych filmów  i wtedy złożyła dziecięcą przysięgę, że się ponownie spotkają kiedy ona będzie już dorosła – streszczał.

Więcej na temat książki i ostatniego filmu Kolskiego, "Zabić bobra", dowiesz się słuchając nagrania audycji.

bch