Zawód aktora niektórym artystom, wykonującym ten fach, już nie wystarcza. W Czwórce gościła już Agnieszka Pilaszewska, która zabrała się za pisanie scenariuszy, a teraz czas na aktorkę-kostiumologa. Choć Joanna Niemirska przyznała, że woli grać niż projektować, z powodzeniem udaje jej się łączyć obie te pasje. Jej stroje robią furorę, a zobaczyć je można m.in. w musicalu "Przebudzenie wiosny" w Teatrze Rozrywki w Chorzowie, "Król Dramatu" w Teatrze Imka w Warszawie, czy w przedstawieniu "Janosik. Naprawdę prawdziwa historia" w warszawskim Teatrze Lalka.
- Tak naprawdę czuję się 100-procentową aktorką, a kostiumy robię na "specjalne okazje" - przyznaje Niemirska. Zwłaszcza, że już jako dziecko wiedziała, który zawód wybierze. - Kilka razy wyrzucałam sobie, że nie mam innych pomysłów na życie - wspomina gość Czwórki. Nie uczestniczyła jednak w żadnych kursach, warsztatach, po prostu poszła do szkoły aktorskiej. I spełniła swój życiowy plan.
Joanna Niemirska w Czwórce/screen wideo
Jedną z rzeczy, które Niemirska ceni w swoim swoim zawodzie najbardziej jest to, że każdy dzień bywa inny.
- Na początku studiów w szkole aktorskiej usłyszałam przemówienie Andrzeja Wajdy, który mówił o teatrze objazdowym. Wówczas pomyślałam, że to jest właśnie to, o co mi chodzi. Bo stagnacja, "usadzanie się w miejscu", nie służy ani teatrom, ani grającym w nich aktorom - tłumaczy gość "Ex Magazine". - Do dziś nie chcę być nigdzie na etacie i nie jestem. Uważam, że przywiązywanie się do jednego miejsca nie jest właściwe.
I choć takie podejście do zawodu aktora sprawia, że życie Niemirskiej pędzi jak szalone, ona sama śmieje się, że po prostu trzeba wybierać: albo aktorstwo, albo stabilizacja.
(kd/ag)