Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że gatunek filmu również do ostatniej chwili jest zagadką. No tak, ale czy da się wyprodukować dobry obraz w tak krótkim czasie? Zdecydowanie tak!
Dość wspomnieć, że w zeszłym roku jedna z polskich ekip pojechała na finał festiwalu do Stanów Zjednoczonych. - Każda edycja bierze udział w etapie międzynarodowym w Stanach. Tam za film "W oparach Nikisza" Polacy zdobyli nagrodę za najlepsze zdjęcia - zachęcała Agnieszka Sękowska, producentka 48HFP. Nasi pokonali 130 ekip z różnych krajów i - jak by ktoś miał jeszcze wątpliwości czy warto w takim festiwalu wziąć udział - pojechali ze swoją produkcją do Cannes.
W zeszłym roku udział w festiwalu wzięło ponad 60 ekip. Jak będzie w tym roku? - W tym momencie mamy ok. 40 ekip. te mogą być jedno osobowe, ale mieliśmy też takie, które liczyły czterdzieści osób - tłumaczy organizatorka dodając, że nie ma w zasadzie żadnych ograniczeń dotyczących uczestnictwa w konkursie. Liczy się jedynie kreatywność, którą ostatecznie oceniać będą profesjonaliści: Roman Gutek - szef Festiwalu Nowe Horyzonty, Kasia Adamik - reżyserka i córka Agnieszki Holland, Adam Kwiatek - montażysta, Wojtek Lepianka - scenarzysta.
Kalendarz festiwalu jest już dopięty. W najbliższy weekend 20-21 września w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki odbędą się warsztaty filmowe dla osób, które zgłosiły się do konkursu. A czterdziestoośmiogodzinny wyścig rozpocznie się 26 września.
Więcej na temat konkursu dowiesz się słuchając audycji "Stacja Kultura".
(pkur/kd)