- Ja niestety jestem w tej drugiej grupie. Należę do pokolenia, które oczywiście płakało po Mufasie i dla którego ten pierwszy "Król Lew" był jednym z takich formujących doświadczeń - przyznaje gość Kasi Dydo. - Wspominam ten film z rozrzewnieniem i do dziś go oglądam, widzę że jest to arcydzieło. A co ciekawe, gdy ten film powstawał niemal nikt w Disneyu nie wierzył w jego powodzenie. Uważano, że przeniesienie szekspirowskiego Hamleta w realia afrykańskiej sawanny i uczynienie zwierząt bohaterami jest zbyt egzotycznym pomysłem. Tymczasem animacja z lat 90. ma na swoim koncie Oscary, Złote Globy, a od 2016 roku widnieje w rejestrze narodowego dziedzictwa USA - opowiada.
Łukasz Muszyński docenia komputerową animację, nowego "Króla Lwa" całkowicie zrealizowano na komputerach. - Wygląda to bardzo dobrze. Futro zwierząt wygląda fantastycznie i bardzo realistycznie - podkreśla. - Jednak konwencja w jakiej ten film jest opowiedziany zaczyna mi zgrzytać. Pierwsza animacja pozwalałam na umowność, cudzysłów, jakieś odpłyniecie w surrealizm. Tu wszystko jest bardzo realistycznie pokazane, a to sprawia, że nie ma magii - podkreśla.
Łukasz Muszyński suchej nitki nie pozostawia na najnowszej polskiej produkcji w reżyserii Konrada Maksymiliana. "Fighter" to obraz, w którym główne role grają Piotr Stramowski i Mikołaj Roznerski. Niestety zdaniem krytyka, w tym filmie nic się nie klei, widać, że był kręcony w dwóch turach.
Zupełnie inną propozycją jest obraz dokumentalny "Diego", to kolejny film Asifa Kapadii, autora "Amy". - To obraz całkowicie zmontowany z materiałów archiwalnych - podkreśla Muszyński. - Tu Maradonów jest dwóch: jeden to postać medialna, drugi zaś to chłopiec wychowany w slamsach. "Diego" to dramat sportowy, przejmująca opowieść o facecie - dodaje.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Łukasz Muszyński (krytyk filmowy z Filmwebu)
Data emisji: 19.07.2019
Godzina emisji: 10.16
pj