W Pałacu Kultury i Nauki na jedyny występ (16.10) przyjeżdżają artyści z Teatru Muzycznego w Gdyni ze spektaklem "Od West Endu do Broadwayu".
- To będzie taki musicalowy misz masz, złożony z licznych numerów, które do tej pory graliśmy – zapewnia jeden z artystów Bernard Szyc.
- "Skrzypek na dachu", "My Fairlady" "Fame", "Footloose", no i nasz wielki sukces, który odnieśliśmy w ostatnim czasie - "Spamalot" – wyliczał musicale, z których części złożony będzie spektakl Jerzy Michalski.
- "Spamalot" to po prostu musicalowa wersja kinowego przeboju "Monty Python i Święty Grall", która miała premierę kilka lat temu na Broadwayu. Dziś cieszy się u nas niesłabnącym zainteresowaniem – podkreślała Karolina Trębacz.
Prowadzące "Cztery Pory Roku" Marta Kielczyk i Sława Bieńczycka narzekały na to, że praktycznie nie ma szans na zobaczenie występu grupy poza Gdynią. Zaproszeni do studia aktorzy wyjaśniali, że jest to spowodowane tym, że Teatr Muzyczny w Gdyni, będący trzecią co do wielkości sceną w Polsce, ma bardzo duże możliwości techniczne, których nie posiada zbyt wiele ośrodków w kraju. I to jest główny powód tego, że grupa, gdy już gra poza swoim miastem, wybiera się jedynie w zagraniczne trasy.
(pp)