- Michał Lamża od dzieciństwa chciał być muzykiem, i jak wyznaje, nigdy tego nie żałował, nigdy nie miał innych pomysłów na życie.
- Stosunkowo często współpracuje z reżyserem Adamem Sajnukiem: razem zrobili już ok 20 spektakli.
Słownik muzyczny w głowie
Michał Lamża jest absolwentem Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Zawodowo spełnia się jako kompozytor, multiinstrumentalista i producent muzyczny. Ma na koncie m.in. oprawę muzyczną do spektakli "Moja Nina" wg piosenek Niny Simone (2009), "Gra Parker" (2012), "Ruby wg Kazan" (2015), "Barbarzyńcy Gorkiego" (2015), "Opowieść Zimowa Sheakespeare'a" (2017) czy "Judasz Amosa Oza" (2022). Jest także autorem muzyki do filmu "Bezkrwawa rewolucja" w reżyserii Łukasza Czajki, a także do serialu "Zaklęte rewiry". Prywatnie jest mężem aktorki filmowej i teatralnej Anety Todorczuk.
Postanowiłem, że będę muzykiem, kiedy miałem 4-5 lat i się tego trzymam i nigdy nie miałem wątpliwości: zawsze byłem wierny muzyce - wyznaje Michał Lamża. - Co mnie inspiruje? Całe życie się ładujemy tym, co słyszymy dookoła: czy to chodzi o muzykę, czy o jakieś inne rzeczy. Muzykę słyszymy dookoła: w radio, na ulicy, w telewizji, w filmie. I jako osoba, która z tą muzyką żyję, to wszystko do mojej głowy trafia i jest przetwarzane. Można powiedzieć, że mamy w głowie słownik muzyczny. Nikt już nie tworzy muzyki od zera, od starożytności: to wszystko, co się wydarzyło przez setki tysięcy lat, to jest nasz słownik i z niego korzystamy. Więc to jest coś takiego, że w pewnym sensie inspiruje mnie wszystko, co usłyszałem w życiu… - tłumaczy.
Muzyka teatralna nie ma hollywoodzkich budżetów
Produkuję muzykę teatralną i to nie są budżety jak w filmie hollywoodzkim, że się zaprasza orkiestrę symfoniczną. Zazwyczaj jest tak, że większość tych rzeczy robię sam w domu. I stąd też ten multiinstrumentalizm pojawił się z czasem, bo okazywało się, że nie bardzo jest możliwość żeby gościa zaprosić na gitarę, później na kontrabas, później na perkusję, a później na jakiś dęty instrument - opowiada gość "W antrakcie". - Inaczej by mi nie starczyło budżetu i bym nie wyżył. Więc zacząłem się uczyć grać na tych różnych instrumentach i sam to nagrywam - zdradza.
Przeczytaj także
Szczęście do reżyserów
- W większości mam takich reżyserów, dotychczas się to udawało, którzy wiedzą, czego chcą. To nie jest normą, ale ja akurat mam takich, którzy wiedzą konkretnie, że "do tego spektaklu będzie potrzebna muzyka w stylizacji: lata 30. XX wieku w Stanach Zjednoczonych", albo "będzie potrzebna muzyka włoska", albo "chcemy muzykę smyczkową" – mówi Michał Lamża. - I kiedy mam tak jasno wyznaczony kierunek, zaczynam przychodzić na próby. Obserwując spektakl na próbie czytanej, słucham tego i próbuję sobie wyobrażać muzykę tak ukierunkowaną przez reżysera - wyjaśnia tajniki swojego warsztatu.
Bezkrwawa rewolucja - zwiastun/YouTube NCKultury
Ponadto w audycji
- "Na pierwszy rzut oka" – monodram Susie Miller w Teatrze Polonia, w reżyserii Adama Sajnuka, w wykonaniu Marii Seweryn, z muzyką Michała Lamży;
- Agnieszka Skrzypczak w monodramie "Ifigeni ze Splott" Gary'ego Owena w reżyserii, tłumaczeniu i opracowaniu muzycznym Filipa Gieldona (spektakl Teatru Jaracza w Łodzi);
- Co słychać w… – rozmowa z dyrektorem Wrocławskiego Teatru Współczesnego, Markiem Fiedorem.
48:34 2023_11_25 15_08_03_PR3_W_Antrakcie.mp3 Michał Lamża opowiada o tajnikach swojego warsztatu kompozytorskiego (W antrakcie/Trójka)
***
Tytuł audycji: W antrakcie
Prowadzi: Malwina Kiepiel, Magda Kuydowicz
Data emisji: 25.11.2023
Godziny emisji: 15.08
pr/ans