Siostry Wrońskie: Pozwalamy sobie na zmiany - WIDEO

Po siostrach Do Re Mi, siostrach Winiarskich i Sistars – czas na siostry Wrońskie. Dziewczyny wydały już swoją drugą płytę pt. "Zapomnij".

Między nimi jest cztery lata różnicy, Zuzia jest starsza. – Jako dzieci nie bawiłyśmy się razem, ale też nie było między nami wielkich kłótni – opowiada Basia. Słuchały też innej muzyki. Zuzia – Boba Dylana i Magdy Umer, Basia, jako początkująca skrzypaczka – klasyki, a potem Bjork.

Dopiero 20 lat później okazało się, że dobrze się rozumieją i mogą razem pracować.  Wydały razem już drugą płytę pt. "Zapomnij. Ballady i romanse". – Nie nagrywałyśmy w profesjonalnym studiu, ale w różnych miejscach, m. in. w Teatrze Na Woli. W warunkach studyjnych odbywały się tylko miksy – opowiadają siostry. – Chciałyśmy, by w tych utworach była chropowatość, by piosenki zdradzały otoczenie.

Wydawcą sióstr Wrońskich został Marek Dziedzic. – Chciałyśmy, by nasza druga płyta różniła się od pierwszej, więc potrzebowałyśmy kogoś, kto tchnie w te piosenki nowe życie – mówią siostry. – Marek w pewnym momencie stał się guru tej płyty. Jest tam mnóstwo jego pomysłów.

Na płycie dosłuchamy się więc wielu "elementów pobocznych", ale i niezbędnych. – Występują tam moje dzieci, pianino, które na co dzień stoi u mnie w kuchni, Baśka wzięła flet prosty… – wymienia Zuzia.

Zobacz utwór z poprzedniej płyty grupy "Ballady i Romanse":

Obie siostry cenią sobie swobodę przy doborze repertuaru i kierunku twórczości. – Podoba nam się, że jest tu lekkość podejmowania decyzji – mówią zgodnie siostry. – Nie wiadomo, czego się po nas można spodziewać, a jesteśmy na tyle "wyluzowane" w tym co robimy, że pozwalamy sobie na zmiany.

Posłuchaj rozmowy z siostrami w audycji "Stacja Kultura", klikając w ikonkę dźwięku - w ramce po prawej stronie artykułu.

(kd)