– Dobra luksusowe są kupowane przez ponad 2,5 mln Polaków. Z tej liczby ok. 2 mln naszych rodaków to tzw. osoby "aspirujące, by być bogatymi" - mówi Tomasz Wiśniewski, partner w firmie doradczej i współautor raportu o dobrach luksusowych. - Naprawdę na luksus stać ok. 600 tys. ludzi.
Definicja luksusu jest względna. To kwestia lokalnego folkloru i środowiska, z jakiego się wywodzimy. Jedni będą się chwalić, że kupili samolot, a inni, że pozwolili sobie "na luksus opłacenia czynszu". W swoich analizach rynku dóbr luksusowych na świecie firma brała pod uwagę dwieście marek. Towary i usługi sześdziesięciu z nich dostępne są polskich sklepach.
W sferze zamiłowania do konkretnych dóbr luksusowych Polacy nie różnią się właściwie od reszty Europejczyków. Kupujemy na przykład dużo samochodów klasyfikowanych jako luksusowe. Tylko w ubiegłym roku przybyło ich w naszym kraju 120 tysięcy, co stanowi 30 proc. wszystkich rejestracji. – Z drugiej strony okazało się, że większość tych samochodów miało więcej niż dwa lata – mówi Wiśniewski. – Polacy chcą więc jeździć autami dobrych marek, ale często nie stać ich na nowe modele.
Nasz rynek dóbr luksusowych wciąż jednak jest bardzo niestabilny. Pokutuje wręcz przekonanie, że "życie jest pod tym względem niesprawiedliwe", bo Polacy zarabiają mniej od mieszkańców innych unijnych państw, a ceny są u nas wyższe. – Trochę tak jest, że na rynkach bardziej dojrzałych te ceny mogą być bardziej stabilne – tłumaczy Wiśniewski. – Tu importerzy tłumaczą się wyższymi kosztami transportu, promocji marki, więc ostatecznie i tak Polacy często kupują dobra luksusowe za granicą.
Więcej o tym, które dobra luksusowe Polacy kupują najchętniej, ilu z nas lata prywatnymi samolotami i dlaczego Polacy produkują jachty, ale ich nie kupują - dowiesz się, słuchając całej rozmowy z "Poranka".
(kd)