O Julii Marcell zrobiło się głośno w 2009 roku za sprawą niekonwencjonalnej drogi, którą pokonała by zadebiutować płytą "It Might Like You". Album ukazał się bowiem za sprawą fanów, którzy za pośrednictwem holenderskiego serwisu Sellaband, wsparli nagranie płyty kwotą 50 tysięcy dolarów. Tym razem Julia, która swoimi piosenkami zyskała uznanie nie tylko polskich krytyków, ale też m.in. dziennikarzy brytyjskiego Guardiana, nie musiała liczyć na finansowe wsparcie melomanów. W wydanie krążka "June" zaangażowały się bowiem niemiecka wytwórnia Haldern Pop i polski Mystic Records.
O nowym krążku artystka, która do tej pory swoją twórczość określała mianen "classical punk" mówi:
Nowa płyta jest kompletnie inna od "It Might Like You" i ta inność zaczyna się już na poziomie sposobu pracy nad nią" mówi Julia. "Tam było na żywo, zagraliśmy, nagraliśmy, zmiksowaliśmy. To był zapis momentu, lekki i malutki, dźwięk umiejscowiony był w bardzo określonej przestrzeni i wszystkie emocje się w niej wydarzały. Nowa płyta stwarza swoją własną przestrzeń. I dlatego powstawała długo i w bólach. Pochylaliśmy się nad każdym szczegółem, każdym brzmieniem, trochę tworzyliśmy taki własny świat dźwięków.”
Producent Moses Schneider i jego wieloletni współpracownik Ben Lauber (odpowiedzialny na "June" również za sound design) oraz Julia przez kilka miesięcy pracowali nad płytą na dwie zmiany. Później dołączył też Michael Ilbert (The Hives, The Cardigans), który miksując album nadał mu jeszcze więcej głębi i pięknie wydobył jego charakter podkreślając to, co najważniejsze, a ukrywając wszystko, co chce być zauważone dopiero po kilku przesłuchaniach.
"June" to przede wszystkim płyta o rytmie. Większość piosenek została nagrana z udziałem dwóch perkusistów, doszły też elektroniczne bębny, ale rytm jest tu również podstawą kompozycji, jest w słowach, strukturach piosenek, tworzy konstrukcje z warstw instrumentów i wokali nakładających się na siebie. Wokali, które często same traktowane są jak instrument. "Chciałam uciec od dosłowności, od historii od a do b. Chciałam, aby teksty na tej płycie były bardziej niedopowiedziane, abstrakcyjne, żeby były raczej nastrojem, uczuciem, obrazem" – mówi o „June” Julia Marcell.
Aby posłuchać wywiadu artystki z Czwórki wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku "Julia Marcell w Czwórce".