Nowa Zelandia wielokrotnie "udawała" w filmach w reżyserii Petera Jacksona Śródziemie. – Jedną z przyczyn dla których filmy te były kręcone właśnie tam jest fakt, że pochodzi stamtąd sam Jackson – mówi Jakub Popielecki, krytyk filmowy. – To ułatwiało logistykę.
Poza tym Nowa Zelandia to kraj o bardzo zróżnicowanym krajobrazie. Hollywood zauważyło to już lata temu, dlatego tam właśnie kręcono m.in. "Ostatniego Samuraja" (2003, reż. Edward Zwick), "Opowieści z Narnii" (2005, reż. Andrew Adamsona), horror "30 dni mroku" (2007, reż David Slade), czy "Avatara" (2009, reż. David Cameron).
Aż trudno uwierzyć, że krajobraz ten istnieje naprawdę, a nie został wygenerowany komputerowo. I do tego znajduje się na terenie jednego kraju. – Pagórki w okolicach miasta Matamata posłużyły do stworzenia Hobbitonu, czyli osady Hobbitów we "Władcy pierścieni" – opowiada Popielecki. – Wulkaniczne regiony odegrały Górę Przeznaczenia w finałowej scenie tego filmu, a jeden z kurortów narciarskich - szlaki, którymi maszerowali bohaterowie. Wykorzystano także tereny parków narodowych. W sumie w filmie widzimy ponad 150 lokacji w Nowej Zelandii.
Dziś nowozelandzkie biura podróży korzystają ze sławy, jaką cieszy się ich kraj i już pokazują turystom legendarne szlaki, którymi podróżowali filmowi bohaterowie.
(kd)