- Floryda składa się z dwóch zbiorów: dużych aglomeracji, takich jak Miami, oraz prowincjonalnych miasteczek, w których praktycznie nic się nie dzieje, za to każdy o każdym wie wszystko - opowiada Kamil Majewski, miłośnik Stanów Zjednoczonych. - Dla mnie każde oblicze Florydy ma swój urok. W Miami można chodzić na fantastyczne imprezy i uczestniczyć w kulturalnych wydarzeniach, natomiast w małych miasteczkach można po prostu odpocząć.
Chicago - miasto z czarnym czarnym charakterem >>>
Aligator w Everglades
W krajobraz Florydy na stałe wpisały się także aligatory. To właśnie tam mieści się najstarszy w USA rezerwat Big Cypress Swamp i park Everglades. Rozległe bagna o powierzchni około 3 tysięcy km2 znajdujące się około 75 kilometrów na zachód od Miami pełne są tropikalnych roślin, ptaków, węży i aligatorów.
- Parki i rezerwaty to jedno, ale na Florydzie aligatory przechadzają się też czasami po autostradzie - mówi Anna Gruhn, która spędzała wakacje w krainie aligatorów. - Na prywatnych posesjach, jeśli są tam baseny, właściciele przykrywają je specjalną siatką, żeby aligatory, pająki i węże nie miały do nich dostępu. Na ogrodzeniach można też zobaczyć tabliczki z ostrzeżeniem, żeby nie dokarmiać aligatorów, ponieważ będą one wracać, co wiąże się z groźbą ataku.
Odkryj z Czwórką najpiękniejsze miejsca na ziemi >>>
Aligator amerykański postrzegany jest jako dziki, niebezpieczny oraz wbrew pozorom szybki gad. Osiąga on do 6 metrów długości, żywi się głównie rybami, ale pożera także gady, płazy, ptaki i ssaki. Ludzi unika, hałasu też. Ale kiedy go spotkasz, lepiej zejdź mu z drogi!
(kul/pj)