Mróz bakteriom nie grozi: nie giną, tylko tracą aktywność i po ociepleniu znów atakują. Są bakterie szkodliwe dla zdrowia, ale są też niezbędne dla życia człowieka. Każdy nosi ich w sobie około kilograma. Z tymi złymi zdrowy człowiek powinien sobie poradzić. Ale osoba chora, małe dziecko lub osoba starsza mogą być podatni na szkodliwe działanie bakterii.
Wszystkie poręcze w pojazdach komunikacji miejskiej, klawiatury w bankomatach, klawiatury komputerowe, klamki to miejsca, gdzie bakterii jest dużo. – Polacy nie myją rąk albo myją je źle – mówi dr Paweł Grzesiowski z Instytutu Profilaktyki Zakażeń. Mycie rąk w zimnej wodzie bakterii nie zwalczy. Tylko ciepła woda z mydłem i czysty ręcznik, najlepiej jednorazowy, jest w stanie usunąć bakterie z rąk. No i alkohol, który usuwa ich 99 procent. W szpitalach są specjalne płyny na bazie alkoholu, które powinno wcierać się w ręce. – Na szczęście nie zaobserwowano jeszcze bakterii odpornych na alkohol – mówi gość radiowej Jedynki.
Bakterie zwalcza też… cukier. Dlatego nie znajdzie się ich w konfiturach, nawet tych samodzielnie przygotowywanych. Najpierw konfiturę się smaży, przez co zabija się bakterie wysoką temperaturą, a potem nie dopuszcza się ich, zasypując dużą ilością cukru. – Cukier wysysa z nich wodę i giną – tłumaczy ten mechanizm doktor Grzesiowski. Wspomina, że dawniej nawet rany posypywano cukrem pudrem.
Gość Jedynki wskazuje, że pranie w temperaturze 30 stopni czy używanie niskiej temperatury w zmywarkach nie niszczy bakterii. Większość z nich ginie w temperaturze 40 stopni, a najlepiej używać wody o temperaturze 60 stopni. Dlatego zabrudzonej bielizny nie powinno się prać w niskiej temperaturze.
Rozmawiała Marta Kielczyk.