Przedwczoraj Jan Ciszewski kończyłby 82 lata. Zmarł jednak niemal 30 lat temu choć do dziś jego głos identyfikowany jest bezbłędnie nawet przez młodszych kibiców. To właśnie on relacjonował największe sukcesy polskiego piłkarstwa - od mistrzostwa olimpijskiego w Monachium po trzecie miejsce na mistrzowstwach świata w Hiszpanii w 1982 roku.
Do sportowej biblioteki Czwórki postanowiłem dodać dziś książkę "Czas narodzin i czas umierania - Wspomnienie o Janku Ciszewskim". Autor tej wydanej w 1999 roku Ryszard Dyja był świadkiem komentatorskiej kariery "Cisa" niemal od początku. Obaj urodzili się wtego samego roku, obaj przyszli na świat w maju, pochodzili z Sosnowca, chodzili to tej samej szkoły, razem pracowali m.in. w TVP, gdzie "Profesor" (bo tak często nazywano Ciszewskiego) był przez pewien czas zastępcą Dyji.
Książka nie jest biografią Ciszewskiego - to raczej spięte klamrą wspomnienie o Ciszewskim, które rozpoczyna sie w 1982 roku - powrotem kadry z mistrzostw świata w Hiszpanii i kończy kilka miesięcy później - śmiercią jednego z najlepszych polskich komentatorów sportowych w historii. Wszystko osadzone w ówczesnych partyjno-układowych realiach dziś brzmi jakby mało realnie i przez kilkadziesuiiąt stron tej publikacji przechodzi się błyskawuicznie - niemal jak przez sensacyjną powieść.
Ryszard Dyja zmarł 20 lat po Janie Ciszewskim - w 2002 roku. Dziś, czyli 24 maja przypada 82 rocznica jego urodzin.
Posłuchajcie załączonego pliku dźwiekowego.
Darek Matyja