Przypomnijmy: chodzi o zapis, że "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo do 2 lat więzienia".
Prof. Zbigniew Mikołejko – goszczący w "Popołudniu z Jedynką" kierownik Zakładu Badań nad Religią w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN – odniósł się w tym kontekście do wyroku skazującego Dorotę Rabczewską na grzywnę 5 tysięcy złotych za obrazę uczuć religijnych. Doda określiła autorów Biblii jako "naprutych winem i palących jakieś zioła". Obrona piosenkarki zapowiada apelację.
Zdaniem profesora Mikołejko art. 196 kk jest niebezpieczny, gdyż ciężko jest zdefiniować, czym właściwie są "uczucia". Filozof zaznaczył, że sędzia Jarosz, która wydała wyrok na Dodę, nie jest "Pan Bogiem, gdyż tylko on może zdobyć się na obiektywizm".
– Dzisiaj Doda, a jutro może być to poważny, odpowiedzialny ateista albo człowiek innej wiary – zastanawiał się Mikołejko. I podkreślił, że można obrazić odczucia religijne tylko człowieka słabej wiary albo mocnych interesów politycznych.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
(pp)