Podczas spotkania Adam Małysz zapewniał, że nadal będzie aktywnie promował Polskę i uprawianie sportu. Z kolei premier wyznawał mu miłość...
- My wszyscy w Polsce tak bardzo Pana kochamy, bo Pan nas nauczył, że Polak może bardzo wysoko i daleko latać. To nam było potrzebne, żebyśmy my Polacy w to uwierzyli - deklarował Donald Tusk.
Tymczasem Adam Małysz przyznał, że do czasu oddania ostatniego skoku w najbliższą sobotę, będzie rozsiewał chorobę znaną w pewnych kręgach jako "wąsy".
Skoczek zaprosił premiera do przyjazdu na wyjątkowe zawody "Skok do celu". Donald Tusk nie wykluczył, że pojawi się w Zakopanem. Na sobotnią imprezę pożegnalną Adama wybiera się już "zarażony" prezydent Bronisław Komorowski.
pk, PAP