Pies asystujący jest niezbędnym towarzyszem wielu osób niepełnosprawnych. Potrafi podawać i przynosić przedmioty, przeciągać wózki, zamykać i otwierać szafki, zapalać i gasić światło. Praca psów asystentów sprawia, że życie osób niepełnosprawnych, staje się o wiele łatwiejsze.
W Polsce pierwszy pies asystent został wyszkolony w 2001 roku. Mimo, że od tego czasu minęło dziesięć lat, psów pomocników ciągle brakuje. Osoby niepełnosprawne czekają na nie w kolejce nawet pięć lat, a kiedy są już właścicielami takiego zwierzaka, muszą zmagać się z kolejnymi trudnościami.
- Osoby niepełnosprawne korzystające z pomocy psów asystentów wciąż spotykają się z niezrozumieniem – mówi Dominik Rymer z Fundacji Pomocna Łapa. – Sam jestem właścicielem takiego zwierzaka. Bardzo często nie jestem z nim wpuszczany do restauracji czy centrów handlowych - dodaje.
Zdaniem Natalii Kalety, koordynatorki projektu "Pomóżmy Razem" takie negatywne zachowania podyktowane jest nieznajomością prawa.
- W 2001 roku weszła w życie nowelizacja do ustawy, która określa prawa i obowiązki osób posiadających psy asystujące. Wynika z niej, że taka osoba ma prawo wstępu do wszystkich miejsc użyteczności publicznej, czyli biur, centrów handlowych, kin, teatrów, basenów, itp. – dodaje.
Znakiem rozpoznawczym psa asystenta jest uprząż, którą ma na szyi. Jest tam także informacja dla wszystkich, którzy chcieliby się z psem pobawić - "Nie zaczepiaj mnie, jestem w pracy".
Aby wysłuchać całej audycji kliknij ikonę dźwięku, który znajduje się w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie artykułu.
Na kolejną audycję "Na wyciągnięcie ręki" zapraszamy po wakacjach.
(mz)