Wojtek zwraca uwagę na punktualność. Z kolei Daniel i Piotrek mówią, że nic tak nie robi wrażenia na przełożonym, jak ciężka praca. "Zaplusować" można także szczerością. – Jeżeli popełniło się błąd, to należy się do niego przyznać. Każdy może przecież się pomylić, ale tylko dobry pracownik umie się do tego przyznać – przekonuje szef zakładu produkcyjnego.
Inny ze słuchaczy zdradza, że stara się przewidywać oczekiwania swojego szefa i dzięki temu ma z nim dobre relacje. Z kolei według Joanny posiadanie wspólnego hobby czy zainteresowań może mieć pozytywny wpływ na kontakty z przełożonym.
Jest jeszcze pewien sposób, ale tylko dla nielicznych. Martucha postanowiła wyjść za mąż za swojego przełożonego. Tak na pewno można "zaplusować".
Trzeba jeszcze wspomnieć o podlizywaniu się. Szefowie zwykle nie lubią "wazeliny", ale na pewno sprawia im to małą przyjemność. – Najprostszą i najszybszą formą przypodobania się stosowaną przez pracowników jest bycie punktualnym, otwieranie drzwi czy zajmowanie kolejki w bufecie – mówi Zdzisław Żbikowski, dyrektor fabryki. – Do bardziej "wyrafinowanych" należą wykazywanie się swoimi umiejętności i chwalenie się – zdradza.
W kontaktach z szefem pojawiają się również pewne drobiazgi, takie jak chwalenie szefa za ładny krawat czy elegancki garnitur.
Ale czy podlizywanie się szefowi ma jakiś sens? Według Agnieszki Młodzikowskiej, trenera osobistego, wszystko zależy od szefa i polityki firmy. – Zbyt bliskie relacje z przełożonym mogą odbić się nam czkawką, np. w postaci złych kontaktów z współpracownikami - tłumaczy.
Więcej o sposobach przypodobania się przełożonemu i negatywnych skutkach takiego działania dowiesz się z audycji "W cztery oczy".
ap