W komentarzach skupiono się przede wszystkim na perypetiach wokół uzyskania zgody na przeprowadzenie niedzielnej imprezy.
"Za całkowicie gotową warszawskiej areny uznać jednak nie można. Nie ma na niej jeszcze nawet murawy!" - napisała gazeta "Komsomolskaja Prawda w Ukrainie".
Dziennik przyznał jednocześnie, że mimo problemów z trwającą cztery lata budową Stadion Narodowy jest jednym z najnowocześniejszych w Europie.
Opisując niedzielne uroczystości "Komsomolskaja Prawda" podkreśliła także, że Polacy nie zaprosili na nie gwiazd światowego formatu, lecz zadowolili się występami własnych wykonawców. Zwrócono uwagę, że zza granicy zaproszono tylko ukraiński zespół Hajdamaki.
Z kolei stacja telewizyjna "1plus1" przypomniała, że na otwarciu Stadionu Olimpijskiego w Kijowie wystąpiła Shakira, a gwiazdą podobnej ceremonii w Doniecku była Beyonce.
"Nie mamy takich pieniędzy, by zaprosić na otwarcie Beyonce czy Shakirę i rozdawać przy tym darmowe zaproszenia. A nawet gdybyśmy mieli, byłoby to bez sensu. Lepiej zaprosić miejscowe gwiazdy, którym nie jest obojętne, gdzie występują. One mają więcej motywacji" - zacytowano wypowiedź szefa zarządzającego obiektem Narodowego Centrum Sportu Rafała Kaplera.
Stacja wyjaśniła też, że Stadion Narodowy jest "miejscem doskonale znanym Ukraińcom od lat 90., bowiem handlowali na istniejącym tu jeszcze niedawno ogromnym bazarze".
"Teraz stoi tu najdroższy obiekt sportowy Polski" - napisano na stronie internetowej "1plus1".
Warto przypomnieć, że podczas oficjalnego otwarcia stadionów na Ukrainie, uczestnicy imprez czuli się tam jak na placu budowy. Niektóre pomieszczenia, w tym toalety, nie działały. Wielkie gwiazdy, takie jak Beyonce i Shakira, nie miały zapewnionego komfortu i zapewne korzystały z toalet, które na płycie boiska pozostawili ukraińscy budowlańcy.
ah