"Nie powinniśmy się bać Rosjan, gramy u siebie!"

Grzegorz Wędzyński, były rozgrywający stołecznych klubów Legii i Polonii ocenił w Czwórce szanse Polski w meczu z Rosją. Jego zdaniem klucz tkwi w takim nastawieniu, jakie wczoraj prezentowali Ukraińcy.

Po meczu z Grekami, większość kibiców miała ambiwalentne odczucia co do formy polskiej reprezentacji. Z jednej strony znakomita pierwsza połowa rozbudziła apetyty na zwycięstwa, z drugiej ostatnie 45 minut tego meczu zasiały niepokój, co do przygotowania kondycyjno-psychicznego Polaków. W meczu z faworyzowaną Rosją, trener Smuda zdecydował się na zmianę w lini pomocy. W miejsce Macieja Rybusa na boisko w podstawowej jedenastce wybiegnie Dariusz Dudka.

 - To jest bardziej defensywny piłkarz. Jest silny fizycznie i potrafi dobrze grać w destrukcji – oceniał w Czwórce Grzegorz Wędzyński. - Być może trener Smuda obawia się o ten środek i będzie chciał zagrać na przechwyt w środku pola i zagranie prostopadłej piłki do Lewandowskiego, czy Błaszczykowskiego – domyślał się były piłkarz stołecznych klubów.

Jego zdaniem polscy piłkarze powinni wziąć przykład z Ukrainy, która w dobrym stylu, w inauguracyjnym meczu pokonała Szwecję.

- Uważam, że my nie powinniśmy się w tym momencie przejmować Rosjanami. Musimy mieć własny styl gry. To mi się bardzo podobało  w pierwszym meczu Ukrainy, gdzie od samego początku Ukraińcy grali swoje i walczyli za dwóch. Widać było determinację i zaangażowanie – oceniał Wędzyński. Sam piłkarz pozostaje optymistą, co do ostatecznego wyniku meczu i w dzisiejszym spotkaniu typuje rezultat 2:1 dla Polski.

Więcej na ten temat dowiesz się słuchając nagrania audycji.

bch