Europa, aby chronić swych mieszkańców, musi wyposażyć się w specjalną sieć obserwacyjną, zdolną do wykrywania małych asteroid zagrażających Ziemi - oceniła w czwartek Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), która rozpoczęła prace nad takim projektem.
-Na razie wykryto głównie największe obiekty. Zidentyfikowanych zostało już około 99 proc. dużych asteroid, o średnicy ponad 1 km - przypomina Nicolas Bobrinsky z ESA.
Jego zdaniem "niebezpieczeństwo nadchodzi jednak ze strony małych asteroid, zdecydowanie bardziej licznych". - W przypadku zderzenia (z Ziemią) mogą one powodować duże szkody - podkreśla, zwracając uwagę na to, jakie spustoszenie wywołał niedawno meteoroid o średnicy 17 m w Czelabińsku. Wskutek deszczu meteorytów, który spadł w ubiegły piątek nad Uralem, ponad 1100 osób zostało rannych.
- Jeśli mamy do czynienia z obiektem o średnicy 50 m i masie pomnożonej przez 20 lub 30, otrzymujemy olbrzymią energię - wskazał Bobrinsky.
Asteroida oznaczona symbolem 2012 DA14, która w zeszłym tygodniu przeleciała w odległości 27 600 km od Ziemi, miała średnicę ok. 45 m i masę 135 tys. ton.
Wiele obiektów do wykrycia
Według Bobrinsky'ego około miliona asteroidów o średnicy 50 m lub większej znajduje się w naszym układzie słonecznym, a mniej niż 10 tys. to asteroidy mogące przeciąć orbitę Ziemi.
- Oznacza to, że większość obiektów (...) nie została wykryta i jest w tej mierze do zrobienia kolosalna praca - podkreślił Bobrinsky, który jest odpowiedzialny w ESA za rozpoczęty pod koniec 2008 r. program monitorowania sytuacji w przestrzeni kosmicznej (SSA).
Żeby lepiej obserwować i śledzić te mające przeciąć orbitę Ziemi obiekty, rozpoznać ich naturę, trajektorię lotu i ewentualne zagrożenie dla Ziemi, ESA uruchomi 22 maja w Rzymie specjalne centrum koordynacji.
Program SSA przede wszystkim rozpocznie prace nad rozwijaniem prototypu nowatorskiego teleskopu. ESA chce również umieścić zautomatyzowaną sieć swoich teleskopów zdolnych obserwować niebo w celu wykrycia zagrażających asteroid.
Jak kwituje Bobrinsky, głównym celem projektu jest "możliwość wykrycia ponad 50-metrowych obiektów na trzy miesiące wcześniej", co "da czas na odpowiednie reagowanie", jak np. ewakuację zagrożonych terenów.
PAP/agkm