5 marca od rana dziennikarze informują o dwóch kolejnych bazach ukraińskich, do których wtargnęły oddziały rosyjskich żołnierzy. Mówi się o misji OBWE zablokowanej w hotelu Ukraina przez Kozaków i rosyjskojęzycznych protestujących. Tym samym ich misja została uniemożliwiona. Wciąż mówi się też o ostatecznym szturmie, dzięki któremu Rosjanie będą mogli przejąć całkowicie kontrolę nad Krymem.
- W samym Symferopolu nie ma podwyższonego stanu gotowości - mówi Krzysztof Renik, specjalny korespondent Polskiego Radia na Ukrainie. - Poza kilkoma demonstracjami i blokowaniem misji OBWE, miasto żyje normalnym życiem. Punkt ciężkości przeniósł się ze stolicy Krymu do tych miejsc, gdzie rozlokowane są oddziały armii ukraińskiej. Tam dochodzi do przepychanek, do wydarzeń, które mogą się przerodzić w znacznie poważniejsze incydenty, których konsekwencją będzie rozlew krwi - relacjonuje Renik.
Nowym zjawiskiem na ulicach krymskich miast są demonstracje kobiet. Rosjanki, Ukrainki, Tatarki wyraźnie protestują przeciwko wojnie, aktom przemocy i agresji. Krzyczą: "Putin zabierz ręce od Krymu", "My nie chcemy tutaj obcych wojsk".
Relacja z wydarzeń na Ukrainie>>>
Obecny, nieuznawany przez Kijów premier Autonomicznej Republiki Krymu Siergiej Aksjonow chce, w możliwie krótkim czasie, podporządkować sobie wszystkie struktury siłowe i doprowadzić do sytuacji, gdy Krym będzie bliżej Rosji. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie w republice czasu moskiewskiego.
Krzysztof Renik informuje o silnej propagandzie prorosyjskiej na Krymie, straszeniu faszystami z Kijowa. Do prorosyjskich protestujących nie docierają też informacje, że Komisja Europejska chce przekazać 11 miliardów euro na pomoc Ukrainie.
KRYZYS UKRAIŃSKI - serwis Polskiego Radia.
Problemem są też nieoznakowane wojskowe organizacje. - Dziś widać jak ci żołnierze się zmieniają, przemundurowują - mówi Krzysztof Renik. - Nie są już jednakowo odziani, coraz częściej można rozpoznać kozackie elementy strojów.
(pj/kd)