1 stycznia 2012 roku trafiają one do zasobów Domeny Publicznej. Tego dnia wygasają prawa autorskie do twórczości autorów, którzy zmarli 70 lat temu.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
Od początku roku 2012 będzie więc można swobodnie wykorzystywać utwory ponad 500 pisarzy, którzy zmarli w 1941 roku, w tym twórcy "Ulissesa" Jamesa Joyce'a, twórcy nowoczesnej antropologii Jamesa Frazera, najsławniejszego poety Indii Rabindranatha Tagora, Mariny Cwietajewej, Virginii Woolf, Roberta Baden-Powella, Henri Bergsona, Ignacego Paderewskiego, Tadeusza Boya-Żeleńskiego, Emila Zegadłowicza czy św. Maksymiliana Marii Kolbego.
Domena Publiczna to zbiór dzieł, które z różnych powodów nie są objęte prawami autorskimi, np. dlatego, że ich autorzy zdecydowali się udostępniać je całkowicie bezpłatnie i bez żadnych warunków.
W polskim prawie autorskim pojęcie Domeny Publicznej, formalnie rzecz biorąc, nie występuje, choć istnieje wiele inicjatyw i projektów, które wykorzystują twórczość, do której wygasły autorskie prawa majątkowe, czyli dzieła będące w Domenie Publicznej. Korzystają z niej na przykład biblioteki cyfrowe, digitalizując i udostępniają kopie cyfrowe utworów w internecie.
O Domenie Publicznej w Polsce mówi się najczęściej w opozycji do utworów, których wykorzystanie jest ograniczone. Zgodnie z polskim prawem autorskim, oryginalne prace literackie, dzieła sztuki, utwory muzyczne itp. są chronione prawem od momentu ich stworzenia aż do 70 lat po śmierci autora. Po tym czasie wygasa prawo autorskie, a utwór wchodzi do Domeny Publicznej.
Przejście utworu literackiego do Domeny Publicznej oznacza m.in., że może być on zdigitalizowany i upubliczniony w internecie. Polscy organizatorzy Dnia Domeny Publicznej - Fundacja Nowoczesna Polska oraz Koalicja Otwartej Edukacji proponują szerokie rozumienie tego terminu jako "dobra wspólnego całego społeczeństwa, a nawet całej ludzkości, na które składają się takie zasoby wspólne, jak dziedzictwo kulturowe, wspólny język, wspólna wiedza i wymieniane informacje, środowisko naturalne i krajobraz" .
PAP/mch