Głowy do góry to element rebrandingu PZU. – Tak naprawdę w tym momencie PZU przeprowadza kampanię pod hasłem "Zmieniamy się na dobre", postanowiliśmy więc pokazać kibicom, że można zmienić sposób kibicowania – opowiada w Czwórce Łukasz Szczybelski z akcji „Głowa do góry, pokaż, jak wielkim jesteś kibicem”. – Że można zrobić coś oryginalnego. Stąd też pomysł z wielkimi twarzami”.
Stanowiska przedstawiciele akcji mają w strefach kibica. – Jesteśmy obecni w trzech miastach polski, tam, gdzie grają Polacy i tam, gdzie rozgrywane są ważniejsze mecze – opowiada Szczybelski. – Wystarczy znaleźć nasze stoisko i podejść. Fotograf zrobi zdjęcie, wydrukuje naszą "wielką twarz" i od tego czasu możemy zabrać ją na mecz, pokazać, że kibicujemy z głową.
Chodzi także o to, by wyróżnić się z całego biało-czerwonego tłumu kibiców. Zwłaszcza, że plansze rzeczywiście są spore, bo mają około 50x50 cm. – Reakcje ludzi są niesamowite, wszyscy są zachwyceni – opowiada Szczybelski. – Niektórzy deklarowali, że powieszą to sobie na balkonie.
Przykład przyszedł do Polski ze Stanów Zjednoczonych. – Zainspirował nas do tego kibic NBA, który przychodzi na mecze z wydrukiem własnej twarzy – mówi Szczybelski. – A ponieważ człowiek ten ma charakterystyczny wytrzeszcz, rozprasza swoją podobizną zawodników przeciwnych drużyn.
Chociaż Szczybelski związany jest z akcją, przyznaje, że sam jest kibicem "niedzielnym". – Jak są ważne wydarzenia, to kibicuję, jeśli nie, oglądam inne mecze – opowiada gość Czwórki. – I przeklinam, kiedy zawodnikom coś się nie uda…
Dowiedz się więcej o akcji. Posłuchaj całej rozmowy z Łukaszem Szczybelskim z audycji "Pod lupą".
(kd)
(kd)