„Zabawka”, „Sobowtór”, „Ofelia”, „Straż pożarna”, to tylko wybrane wideoarty Lecha Majewskiego, które obecnie prezentuje stołeczna Zachęta. Prace zebrane specjalnie na tę ekspozycję po raz pierwszy pokazane są w konfiguracji z rzeźbami.
Poeta, malarz, reżyser i pisarz, tak najczęściej mówi się o Lechu Majewskim. Mimo że urodził się w Katowicach, obecnie pracuje głównie za granicą. Jego prace pokazywane były już w wielu muzeach i galeriach świata. Poza większą wystawą w Łodzi w 2006 roku oraz dwoma w Krakowie, w 2007, polska publiczność nie miała okazji by bezpośrednio zapoznać się z pracami Lecha Majewskiego. Artysta pracuje obecnie w Stanach Zjednoczonych, nad realizacją „Króla Rogera” Karola Szymanowskiego. W odpowiedzi na zaproszenie Zachęty przyleciał na tydzień do Polski by zaaranżować wystawę i spotkać się z publicznością.
Wystawa składa się głównie z wideoartów:„Zabawka”, „Sobowtór”, „Ofelia”, „ Straż pożarna”, „Ofiarowanie”, „Zbrodnie i kary”, „Obiad”, „Las”, „Muzeum”, „Zima”, „Mleko”, „ Komunia”. Po raz pierwszy Lech Majewski zdecydował się na pokazanie ich w korespondencji z rzeźbami.
Oglądając wystawę warto pamiętać, że tematyka, którą najczęściej przywołuje w swoich pracach Lech Majewski związana jest z tajemnicą. Jak sam mówi:
Tajemnica niesie bogactwo dla naszego życia. Jesteśmy w niej zanurzeni. Mało wiemy o swoich bliskich, jeszcze mniej o sobie samych. Nie wiemy dokąd idziemy a jednocześnie wydaje się nam, że wszystko wiemy. Tajemnica jest dla mnie podstawową filozofią życia i uważam ją za najcenniejszą rzecz jaką mamy. Jestem po przeciwnym biegunie do tych, którzy starają się ją rozwikłać. Uważam, że cała siła jest w jej nierozwikłalności. (368,62 KB)
W pracach artysty wyraża się także jego sprzeciw wobec zastanej rzeczywistości, w której to mocno zakorzenione w tradycji mity i symbole stały się głównym narzędziem potocznej, uproszczonej wręcz komunikacji wizualnej. Poprzez odwołanie do tradycji i czerpanie z jej źródeł Lech Majewski akcentuje dewaluację znaczeń.
Są różnego rodzaju warstwy symboliczne. Dziś jednak coraz rzadziej je stosujemy. Chcemy dosłowności. - mówi Majewski. (1,23 MB)
Godne uwagi są też zestawienia jakie stosuje artysta. W spójny sposób udaje się mu bowiem łączyć to, co wysokie z tym, co niskie. W jego pracach zobaczymy motywy judeochrześcijańskie, mitologiczne w zestawieniu z rekwizytami zaczerpniętymi z codzienności.
Posłuchaj. (1,47 MB)
Dla mnie największym sukcesem będzie jeśli coś zwyczajnego i codziennego nabierze tego waloru tajemniczości czy tego, co przypisujemy np. duchowi. Jeżeli materię jest się w stanie uduchowić.
A jakie jest źródło inspiracji dla tak oryginalnej twórczości? Poza codziennością jest to głównie dawne malarstwo, bo jak przyznaje Lech Majewski: dawne malarstwo jest szczególnie mocno inspirujące i rezonujące we mnie. Zawsze budzi we mnie chęć bycia w tym malarstwie. Ostatnio wiele podróżuję i zawsze, gdy jestem w nowym miejscu, idę do muzeum. Po obrazach mogę podróżować, pobudzają mnie, najbardziej oddziałują.
Dzieła Lecha Majewskiego mówią o tym, co jest dla niego najważniejsze: o poszukiwaniu tożsamości, własnej genealogii i biografii, a także o cielesności i połączeniu życia ze śmiercią. Dzieła prezentowane w Zachęcie wiążą się z traumami dzieciństwa, lękami, inicjacją i samotnością.
Kariera artystyczna Majewskiego nie była od samego początku klarowna. Na początku swojej artystycznej drogi studiował malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Z czasem rozpoczął nauką na Wydziale Reżyserii PWSFTViT w Łodzi. Na jego artystycznej karierze zaważył wyjazd do Wenecji i zetknięcie z najnowszą sztuka światową prezentowaną na tamtejszym biennale. Już podczas studiów udało mu się zrealizować etiudy „Bisowanie” i „Grand Hotel”, był to rok 1975. Dwa lata później przeniósł na deski Teatru Studio „Odyseję” Homera. Zadebiutował też jako autor tomiku „Baśnie z tysiąca nocy i jednego miasta”.
Już pierwszy, pełnometrażowy debiut Lecha Majewskiego „Rycerz” nakręcony w 1981 roku został zaprezentowany na Festiwalu Kultury Średniowiecznej w Cambridge. Rok później na barce na Tamizie wyreżyserował nową wersję „Odysei”, co przyniosło mu uznanie ze strony krytyków a także producenta Michaela Hausmana, który zaprosił go do USA. Tam zrealizował „Lot świerkowej gęsi” oraz dramat „Prisoner of Rio”. Zrealizował też kilka innych, docenionych przez krytykę, obrazów, tj. np. „Basquiat” , „Wojaczek”, „Angelus”, „Ogród rozkoszy ziemskich”.Od 1993 roku Lech Majewski doskonale sobie radzi jako reżyser spektakli operowych. Wiele z nich gościło na polskich scenach, tak jak np. „Król Ubu” w Teatrze Wielkim w Łodzi, „Carmen” w Teatrze Wielkim w Warszawie. Mimo tego, że artysta nie lubi mówi o niedokończonych jeszcze projektach, zdradził, że aktualnie pracuje nad realizacją „Króla Rogera” Karola Szymanowskiego. Premiera niebawem w Stanach Zjednoczonych.
Posłuchaj, co o realizacji „Króla Rogera” mówi Lech Majewski. (1,59 MB)
W 2005 roku zostały zorganizowane dwie duże retrospektywy prac artsyty - w Buenos Aires i Mar del Plata w Argentynie oraz Londynie, gdzie pokazano jego filmy i wideoarty. Rok później Museum of Modern Art. W Nowym Jorku zorganizowało indywidualną retrospektywę twórczości artysty, która z czasem została przeniesiona do Nationall Gallery w Waszyngtonie, Berkeley Art. Museum oraz Chicago Art. Institute. W 2007 roku cykl “Krew poety” prezentowany był na 52. Międzynarodowej Wystawie Sztuki w Wenecji. W tym samym roku artysta stworzył film fabularny „Szklane usta”, oparty na cyklu „Krew poety”.
Wystawa w Zachęcie potrwa do 31 sierpnia 2008.
Magdalena Zaliwska