W Meksyku 1 listopada obchodzony jest jako Dia de los Muertos. To najstarsze religijne i etniczne święto zmarłych, które w odróżnieniu od tradcyji europejskiej, jest świętem wesołym. Meksykanin płacze w obliczu śmierci, ale również żartuje z niej, śmieje się, obraca ją w zabawę. Ośmiesza przysłowiami i wierszykami i w ten sposób... nadaje jej głębszy sens.
Symbolem Dia de los Muertos są czaszki, kości i kwiaty. Nie kojarzą się one ze smutkiem, lecz z radosną okazją do spotkania z tymi, których już nie ma wśród nas. - Ten obyczaj zachował się w Meksyku, choć w późniejszych czasach nastąpiło połączenie naszych tradycji lokalnych z europejskimi - mówi przedstawiciel ambasady meksykańskiej w Polsce. - Możemy powiedzieć, że tradycja ta sięga 3 tysięcy lat wstecz, ponieważ zarówno plemiona Azteków, jak i Majów obchodziły w jakiś sposób święto zmarłych - wyjaśnia.
Tradycje meksykańskie przenikają też do innych części świata. W 2003 roku UNESCO określiło meksykański dzień zmarłych "niematerialnym dziedzictwewm ludzkości".
W wielu krajach Dia de los Muertos kojarzone jest z amerykańskim Halloween, ale ma z nim niewiele wspólnego. Dowiedz się więcej o meksykańskim święcie zmarłych - posłuchaj załączonej audycji Krzysztofa Grzybowskiego "4 do 4".
Zapraszamy również do wysłuchania załączonych dźwięków o Wesołym Cmentarzu w Rumunii oraz tajemniczych nagrobkach w kształcie serc i łodzi na Węgrzech, o które pytała Karolina Mózgowiec.
(pj)