Dowiemy się tego z wystawy "Primus inter pares" w Muzeum Pałacu w Wilanowie. Przedstawia władcę takiego, jakim widzieli go współcześni, którzy podkreślali nie tylko męstwo, ale także szeroki i bystry umysł, naturalność, swobodę i dowcip Jana III Sobieskiego.
"Primus inter pares", znaczy pierwszy wśród równych i zdaniem kuratora wystawy Konrada Pyzla, bardzo dobrze opisuje postać Jana III Sobieskiego jako króla w Rzeczpospolitej wybranego przez szlachtę z sobie równych. W wystawie chodzi jednak przede wszystkim o to żeby pokazać, że była to postać, która wyróżniała się na tle swojej epoki. - Pamiętajmy, że był tą osobą, która zapewniła ostatnie lata chwały Rzeczpospolitej - powiedział Pyzel.
Jedna z części wystawy pt. Wszystkie twarze króla, to instalacja w której działają na nas zebrane wizerunki Jana III w różnych odsłonach. - Chcieliśmy przez to podkreślić jak bardzo nośna jest to postać i mocno zakorzeniona w naszym wyobrażeniu. Zwrócić uwagę, że jest to jedna z absolutnej czołówki postaci historycznych, która była wielokroć przetwarzana daleko od samego modelu - dodała Marta Gołąbek, współorganizatorka wystawy.
Jego wygląd zresztą bardzo się zmieniał z wiekiem, postępującymi chorobami i zmęczeniem, które było efektem życia spędzonego na polach bitewnych. Jednak relacje z jego elekcji podkreślają, że Jan III Sobieski był niezwykle przystojny. Szacunek wzbudzał już swoim wyglądem. Jak na swoją epokę był też wysoki. Zawsze pokazywał się jako król-sarmata. Nieodłącznym elementem były sumiaste wąsy i podgolona czupryna. Powtarzają się od najmłodszych po najstarsze jego portrety.
Posłuchaj rozmowy Katarzyny Jankowskiej z kuratorami wystawy o Janie III Sobieskim "Primus inter pares", Martą Gołąbek i Konradem Pyzlem.
tj