Ranking jest częścią projektu badawczego "Diagnoza społeczna 2013”. W pierwszej dziesiątce miast, które są wysoko oceniane przez mieszkańców, aż siedem z nich to miasta duże, w których mieszka ponad 500 tysięcy osób. Po Gdyni na kolejnych miejscach są: Poznań, Gdańsk, Ruda Śląska, Toruń, Kraków, Katowice, Wrocław, Warszawa i Olsztyn.
– Niespodzianie w czołówce jest też Ruda Śląska. Miasto, które wcześniej nie było odnotowywane w rankingu, teraz jest na czwartym miejscu. Ciekawe są też przesunięcia w hierarchii. Kraków z trzeciego spadł na szóste miejsce, Wrocław z drugiego na ósme, a Poznań awansował z dziewiątego na drugie – mówi Wiesław Łagodziński, szef Biura Badań i Analiz Statystycznych, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Statystycznego, współautor "Diagnozy społecznej".
W grupie dwudziestu ośmiu miast ostatnie miejsca zajmują Częstochowa, Kielce, Bydgoszcz, Jaworzno i Radom.
Według Wiesława Łagodzińskiego Gdynia zapewnia mieszkańcom dobry klimat do życia, a władza jest troskliwa. Z tą opinią zgadza się Artur Celiński z kwartalnika "Res Publica Nowa".
– W tym mieście mieszkańcy mają głębokie przekonanie, że Gdynia jest świetnym miejscem do życia. To efekt silnego, lokalnego patriotyzmu w tym mieście – gość audycji "4 do 4".
Ale należy zwrócić też uwagę na obiektywne kryteria, czyli co decyduje o miejscu w rankingu - jakość życia, infrastruktura miasta czy lokalny patriotyzm?
– Wadą tego rankingu jest to, że nie wiemy dlaczego dobrze się czujemy w danym mieście. Rzetelna diagnoza społeczna mogłaby być komunikatem dla władz lokalnych, żeby się dopytały swoich mieszkańców jakie są ich potrzeby i oczekiwania – dodaje Joanna Erbel z "Krytyki Politycznej".
Badania oparte na głosach samych mieszkańców nie są wiarygodne, ale to dlatego, że tak naprawdę trudno jest ustanowić hierarchie kryteriów, które pozycjonują miasta w rankingach.
– Nie chodzi o to, żeby nie wierzyć mieszkańcom, ale badaniom, które głosy mieszkańców przetwarzają po to, by zbudować silne brzmiące stwierdzenie - "najlepsze miasto do życia to…". Ale my lubimy rankingi i lubimy mieć poczucie, że mieszkamy w najlepszym mieście – podsumowuje Artur Celiński.
jl