Junior Stress ze sceną muzyki reggae związany jest od dziecka. Jego rodzice i najbliższa rodzina to założyciele najstarszego polskiego reggae sound systemu - Love Sen-C Music. Jak wspomina w książeczce dołączonej do najnowszej płyty, niebawem minie 15 lat od dnia, gdy pierwszy raz wystąpił przed większą publicznością. - Pamiętam to do dziś jako niesamowite wydarzenie, bodziec, który utrwalił się we mnie na wieki. Chłopaki zabrali mnie do Łodzi, na drugi polski soundclash "Anti Babylon", chyba jako tajną broń. Wcześniej wydaje mi się, że zagrałem jakieś dwa krótkie występy ze składem Natty B., ale to była zupełnie inna, mniejsza sprawa, więc de facto ta Łódź to taka największa pamiątka z czasów, gdy rozpoczynałem działalność artystyczną - mówi muzyk w "DJ Paśmie".
Okładka płyty
Pomimo bardzo bogatej przeszłości na scenie reggae, kilku płyt na koncie, wielu gościnnych udziałów i setek zagranych imprez oraz koncertów, 28-letni Junior Stress uważa się za artystę niezależnego, związanego z undergroundem. - Być może ktoś patrząc na to, ilu mam fanów na facebooku oraz moje dokonania, stwierdziłby, że należę do grona twórców popularnych, ale ja to postrzegam inaczej. Teksty, które są na moich płytach, nie mają za dużych szans przebić się do mainstreamu i uczynić mnie artystą popowym. W żadnym wypadku nie jest tak, że odcinam się od śpiewania o miłości albo tematów bardziej nośnych, ale tworząc nigdy nie myślę o tym, jaką dany kawałek ma szansę na sukces. Wciąż o coś walczymy i zależy nam na przekazie, który będzie niósł coś więcej niż proste melodie do radia - zapewnia Junior.
Właśnie ukazał się nowy, trzeci solowy album Junior Stressa. Artysta przyznaje, że najtrudniejsze w pracy nad materiałem nie były wcale same prace nad piosenkami - wymyślanie ich, dobieranie gości, muzyki czy też pisanie tekstów, ale cała otoczka związana z ukończeniem płyty. - Masz na głowie miks, mastering, poprawki, czas goni, a terminów trzeba przecież dotrzymać. Uff, to jest masakra, czasami zdarzały się całe noce nieprzespane. Tak naprawdę samo nagrywanie to jest konkretna praca, ale ogarnianie wszystkiego związanego z wydaniem płyty jest zdecydowanie gorsze - przyznaje.
Pierwsze recenzje albumu "Sound Systemowej Sceny Syn" są bardzo korzystne. Już niebawem Junior Stress ruszy z trasą koncertową po całej Polsce, ale plany promocji wydawnictwa nie ograniczają się oczywiście tylko do grania na żywo. - Będziemy kręcili klip do kawałka "Big Brader Lajf", który nagrałem do bardzo nietuzinkowego bitu DJ-a Feel-X-a, znanego m.in. z Kalibra 44. Potem zaś przede wszystkim koncerty i imprezy klubowe, bo to najlepsza okazja, żeby zaprezentować nowe numery i być z fanami, widzieć ich reakcje. To dla mnie bardzo ważne - zaznacza artysta.
(ac/pj)