Perebor to ornament tkacki z okolic nadbużańskich, który dziś podlaskie tkaczki chcą wpisać na listę dziedzictwa światowego UNESCO, jako znak rozpoznawczy regionu. Bartek Kaftan, dziennikarz i podróżnik poleca, by zobaczyć to z bliska, wybierając się do pracowni tkackiej w miejscowości Hrud.
- Nazwa perebor pochodzi od "przebierania nici". Podczas pracy tkaczka osiąga fajny, skomplikowany, geometryczny wzór, którymś kiedyś zdobiło się odświętne stroje - mówi gość "4 do 4". - Niestety tradycja powoli zaczęła zanikać. Okazało się nawet, że w pewnym momencie żyła tylko jedna osoba, która umiała wykonać perebor. Na szczęście znalazła się grupa osób, która chciała uratować tradycję, a dziś rezultatem ich działalności jest pracownia tkacka.
Okazuje się, wbrew przypuszczeniom, że to miejsce wcale nie działa jak skansen. Choć można je odwiedzić, zobaczyć tkaczki przy pracy, to panie otrzymują bardzo dużo zamówień. Bartek Kaftan podkreśla, że oprócz snucia nici, tkaczki snują też fantastyczne opowieści o świecie, który odszedł w zapomnienie.
Pracownia tkacka w Hrudzie nie jest jedyną tego typu atrakcją regionu. We wsi Woroniec przygotowywane są kwiaty z bibuły, które kiedyś wykorzystywano do zdobienia chat, nieopodal znajduje się też pracownia koronkarska.
Odwiedź z nami najciekawsze zakątki świata <<<
Bartek Kaftan zwraca uwagę, że Podlasie to wyjątkowy teren na rowerowe wyprawy. Okazuje się, że planując wyprawę na kilka dni, a trasę na około 100 kilometrów można spotkać świadectwa 6 różnych religii. W miejscowości Pratulin nad Bugiem można odwiedzić sanktuarium poświęcone męczennikom podlaskim - unitom, którzy w 1874 zginęli z rąk żołnierzy rosyjskich w obronie wiary unickiej. W Lebiedziewie warto wybrać się na cmentarz tatarski, a w Kostomłotach zajrzeć do jedynej w Polsce parafii neunickiej.
Na Podlasiu swoje miejsca też mają katolicy. Na szczególną uwagę zasługuje sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej w Kodeniu, gdzie przechowywany jest portret Matki Boskiej podobno przed wiekami ukradziony z watykańskich sal. Reprezentację prawosławia na na trasie rowerowej może stanowić męski klasztor w Jabłecznej, Włodawę zaś warto odwiedzić, by zobaczyć barokową synagogę. Takiej różnorodności religijnej na jednym terenie nie odnajdziemy nigdzie więcej w naszym kraju.
(pj / ac)