Zapalnych miejsc na mapie byłego Związku Radzieckiego jest naprawdę wiele. Autonomiczna republika Abchazji, ze stolicą w Suchumi, wchodzi w skład Gruzji. - To jedno z takich niby-państw, które nie funkcjonują jak normalne państwa, ale są trochę czarnymi dziurami. Nikt tak naprawdę tego do końca nie kontroluje. Podobna jest sytuacja z Południową Osetią, Naddniestrzem, czy też Górnym Karabachem, który jest na terytorium Armenii, ale nie ma z nią połączenia - mówi w "4 do 4" Grzegorz Ślubowski, Redaktor Naczelny Redakcji Publicystyki Międzynarodowej Polskiego Radia. Podkreśla on, że w tych miejscach nie obowiązuje de facto prawo, ani międzynarodowe, ani wewnętrzne.
Przez długi okres świat nie za bardzo się nimi interesował, ale wydarzenia, które miały miejsce ostatnio na Krymie, zwróciły oczy opinii międzynarodowej właśnie na te quasi-państwa. Nie brakuje obaw, że niebawem mogą one podzielić losy półwyspu, który w marcu przyłączono na nowo do Federacji Rosyjskiej. Ślubowski zwraca jednak uwagę, żeby nie patrzeć na Abchazję czy Osetię pod tym samym kątem. - Te miejsca są bardzo różne. Rozmawiamy o nich bardzo ogólnie, ale każde z nich ma inny status i problemy.
PRZECZYTAJ TEŻ: Embargo na wino - rosyjski środek nacisku na Mołdawię
Abchazja, której niepodległość uznaje zaledwie pięć państw (Rosja, Wenezuela, Nikaragua, Nauru i Tuvalu), zajmuje powierzchnię 8550 km². Liczba ludności szacowana jest na ok. 215 tys. osób. - Jest to niezwykle piękne miejsce. Ryszard Kapuściński w "Imperium" snuł wizję Abchazji jako kurortu cenionego na całym świecie, w przyszłości bardzo bogatego właśnie ze względu na turystykę - podkreśla rozmówca Krzysztofa Grzybowskiego. Abchazja jest zróżnicowana klimatycznie. Leży nad Morzem Czarnym w górach Kaukazu. - Nie stało się rajem na ziemi głównie dlatego, że toczy się tam od lat wojna - zaznacza Ślubowski.
Ostatnio w tym państwie doszło do kolejnych rozruchów i niepokojów. Dziesiątki demonstrantów wtargnęły pod koniec maja do siedziby prezydenta w ramach protestu przeciwko korupcji i nieudolności władz. Na czele opozycji stoi lider Forum Jedności Narodowej Abchazji Raul Chadżimba. Sytuacja mocno zaniepokoiła Moskwę.
O tym, jaka przyszłość może czekać Abchazję, jakie są perspektywy przed separatystyczną republiką, dowiecie się słuchając zapisu "4 do 4".
(ac/bch)