Przestraszone uciekają swoim opiekunom, chowają się w najgłębsze kąty mieszkań, trzęsą się i piszczą, nie rozumiejąc powodów hałasu. Również dzikie zwierzęta cierpią z powodu naszej beztroski i egoizmu.
– Nie wiedzą co się dzieje, bo to nie jest ich zabawa, tylko nasza – tłumaczy Katarzyna Biernacka ze stowarzyszenia Empatia, organizatora akcji pod hasłem „Nie strzelam w Sylwestra”. – Po drugie zwierzęta mają dużo ostrzejszy słuch niż ludzie, dlatego dźwięk, który dla nas jest trochę drażniący, dla nich jest szokiem.
Zdaniem ekspertki chodzi właściwie o większość zwierząt, od psów i kotów począwszy, na gołębiach, czy zwierzętach, żyjących na wolności w lasach, kończąc. Dla naszych czworonożnych przyjaciół zbyt duże natężenie hałasu może być nawet… fizycznie bolesne. – Jeśli człowiekowi petarda wybuchnie koło ucha, to też przecież jest bolesne, a zwierzęta odczuwają to silniej – tłumaczy Biernacka.
Wielu ludzi zamyka więc zwierzęta w łazience, bądź innym pomieszczeniu bez okien po to, by nie słyszały huku. – Nie ma stuprocentowych rozwiązań tego problemu – mówi ekspertka Czwórki. – Wszystko bowiem zależy od tego, czy zwierzę będzie się tam dobrze czuło, czy to spotęguje jego lęk.
Innym rozwiązaniem, proponowanym przez niektórych posiadaczy, zwłaszcza większych psów, jest podanie psu środków uspokajających. – Zanim to zrobimy należy skonsultować się z weterynarzem – przestrzega Biernacka. – Część środków tego typu mogą bowiem zażywać zarówno ludzie jak i zwierzęta, część niestety przeznaczona jest wyłącznie dla ludzi. Skutki naszego błędu mogą być fatalne.
fot. Aurelia Chmiel
Ofiary ludzkiej głupoty i egoizmu pojawiają się niestety co roku. I to nie tylko wśród zwierząt domowych, ale także wśród ptaków. – Zawały serca, oparzenia – wymienia Biernacka. – Psy to z reguły ofiary wypadków samochodowych. Spłoszone zwierzę bowiem ucieka, nie rozglądając się do okoła i często wpada pod samochód.
Zamiast fajerwerków warto więc bawić się popularnymi "zimnymi ogniami". Nie trzeba kupować gigantycznych petard i fajerwerków. Bawmy się tak, żeby było to zabawne również dla innych. Na szczęście zresztą w niektórych europejskich miastach, włodarze już poszli po rozum do głowy i w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo zwierząt ograniczyli możliwość używania fajerwerków. – Tak jest na przykład w Wenecji, gdzie w centrum miasta w Sylwestra nie można używać żadnych środków pirotechnicznych – mówi Biernacka. – W Turynie zakaz wprowadzono specjalnie ze względu na bezpieczeństwo i spokój zwierząt.
W ubiegłym roku do akcji stowarzyszenia Empatia "Nie strzelam w Sylwestra" dołączyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi! O tym, jak pomóc zwierzętom przetrwać sylwestrowy stres, jakie są metody na uspokojenie pupila, co robić, jeśli się przestraszy dowiesz się, słuchając rozmowy z Katarzyną Biernacką.
(kd)