Sąsiad - wróg czy przyjaciel? Osoba, której ufamy, czy osoba, która nas wkurza, której pomagamy czy której zazdrościmy lepszego samochodu. Co wiemy o naszych sąsiadach? Dlaczego w Internecie nie chcemy być anonimowi, a w realu, na osiedlu - już tak. Unikamy sąsiadów i coraz chętniej zamykamy się na strzeżonych osiedlach. Często nie wiemy, kto mieszka za naszą ścianą. Badania CBOSu mówią że blisko 60% Polaków stroni od nawiązywania bliższych kontaktów ze swoimi sąsiadami.
Jednocześnie pojawiają się grupy młodych ludzi działających w ruchach sąsiedzkich, bo im zależy na jakości życia i kontaktów w miejscu, gdzie mieszkają.
- Sąsiedzi często się nie znają, sprzyja temu wielkomiejskie środowisko. Mieszkamy w dużych miastach, w wielkich blokach, gdzie jesteśmy anonimowi. Nie ma szans i okazji żeby się spotkać. To jest przede wszystkim problem dużych miast - Ania Warwas, koordynatorka Dnia Sąsiada.
- Na Pradze Północ w Warszawie więzi sąsiedzkie są bardzo silne i tego typu imprezy jak dzień sąsiada są bardzo dobrym impulsem do wspólnej zabawy i integracji sąsiedzkiej - mówi Ania Wąsik, sąsiadka i działaczka z warszawskiej Pragi.
Goście Czwórki zwracają uwagę, że dobre relacje sąsiedzkie najlepiej zacząć od rozmowy, ona otwiera wiele drzwi. Często wtedy okazuje się, że największy zrzęda z naszego bloku jest przemiłym człowiekiem, a narzeka, bo mu się nudzi, jest osobą samotną, bez rodziny czy przyjaciół.
- Zwykła sąsiedzka rozmowa często zaczyna się od symbolicznego "trzęsienia ziemi" - pretensji o wszystko, że domofon nie działa, że śmietnik stoi za daleko albo za blisko - mówi Anna Wąsik. - Po burzliwej godzinie rozmowy przychodzi czas na poznanie siebie nawzajem - dodaje.
Nie jest łatwo zachęcić sąsiadów do wspólnej pracy i zabawy. Często na pierwsze zaproponowane spotkanie nie przychodzi nikt, czasem jedna osoba. Gdy zbiera się grupa inni sąsiedzi chętnie dołączają do inicjatywy.
Jak zorganizować Dzień Sąsiada na własnym podwórku, jak zachęcić sąsiadów do wspólnego działania - dowiesz się słuchając załączonej rozmowy z audycji Krzysztofa Grzybowskiego "4 do 4".
(pj)