– Cieszę się, że wciąż czuję tę pasję, że nadal uwielbiam wychodzić na scenę a kwestie sprzedaży pozostawiam sprzedawcom – mówi Tomasz „Titus” Pukacki, lider Acid Drinkers. W plenerowym studiu Czwórki w Poznaniu zjawił się, by pogadać o kontrowersjach wokół nowej płyty.
Premiera najnowszej płyty Acid Drinkers, zatytułowanej „Fishdick Zwei - The Dick Is Rising Again”, miała miejsce kilka tygodni temu. Fani znaleźli na niej zestaw coverów, które zaskakują brzmieniem, jak na przykład piosenka grupy Slayer nagrana w wersji… country. – Wszyscy metalowcy twierdzą, że przegięliśmy pałę. Wtedy staram się im cierpliwie tłumaczyć, że przecież to jest Slayer, to są te same dźwięki, ten sam tekst i ta sama amerykańska kultura – broni pomysłu Titus.
Czy łatwiej jest nagrać własny utwór, czy cover? – Nie ma reguły. Czasami to cover jest prostszy, a czasami autorski numer wymyślony od zera – wyjaśniał gość „Stacji Kultura”.
Na płycie można usłyszeć nie tylko muzyków z Acid Drinkers, ale również licznych gości. – Nawet nie wszystkich miałem okazję widzieć w studiu – żartuje Titus. Do współpracy zaproszeni zostali m. in. Czesław Mozil i Anna Brachaczek. Gość „Stacji Kultura” miło wspominał występ w Kołobrzegu, na którym poznał tę ostatnią. – Zajeżdżam za scenę i coś tam dobrze gra. Bardzo mi się podobało, pomyślałem i zaprosiłem Ankę do udziału w nagraniu piosenki „Love Shack” – wyjaśnia.
Posłuchaj rozmowy z Titusem.
ap/ŁSz