7 czerwca ukazała się już trzecia solowa płyta Manolo, którego znamy też jako Mesajah. Artysta wciąż nagrywa również z Natural Dread Killez.
- Moja pierwsza płyta solowa "Ludzie prości" z 2008 roku to było to, co się nazbierało. Od tej pory zaczęła się moja solowa przygoda. Ale jest też zespół i staramy się to jakoś godzić - mówi Manolo w Czwórce. - Gdy tworzymy z chłopakami to jest wielka burza mózgów, każdy z nas wychował się na innej muzyce, jest większe mieszanie dźwięków i różnych stylów. Moje solowe płyty to jest to, jak ja to widzę od początku do końca.
Maken i Manolo w Czwórce /fot. Bartosz Bajerski
W żyłach Mesajah płynie polska i peruwiańska krew. Artysta przyznaje, że już w dzieciństwie nie było mu łatwo. - Miałem bardzo dużo problemów z tym związanych, nie akceptowało mnie społeczeństwo, ludzie, z którymi chodziłem do szkół. Spotykały mnie akty przemocy i agresji, nie było łatwo - przyznaje gość Makena. - Ale jestem bogatszy o tę drugą kulturę i czerpię z obu źródeł. Nie dzielę ludzi na rasy, klasy. pochodzenie i wyznania. Jestem obywatelem świata - dodaje.
Aktualnie Manolo uczestniczy w projekcie o tolerancji, odwiedza szkoły od podstawówek po uczelnie wyższe. Swoją muzyką i tekstami też stara się nieść przesłanie. Zdaje sobie sprawę, że jego twórczość wpływa na ludzi.
Na płycie "Brudna prawda" odnajdziemy gorzkie prawdy o życiu w Polsce. - Ja mówię o prostych rzeczach, przyziemnych sprawach - mówi Mesajah. - Żyjąc w betonowych molochach zamykamy się tylko w swoim mieszkaniu i nie interesujemy się tym, co jest na około. Chodzi o to żeby sobie uświadomić, że to my mamy tę moc i my zmieniamy ten świat. To w jaki sposób żyjemy może mieć duże oddziaływanie - mówi.
Na najnowszej płycie Mesajah nie zabrakło też gości. Artysta do współpracy zaprosił starych dobrych znajomych i ludzi, którzy byli wokół niego gdy nagrywał ten album.
Najbliższe koncert Mesajah to 28 czerwca - Łowicz. Później będzie można go posłuchać na Reggaelandzie i w Bielawie.
(pj)