Najpierw był "Skandal" z 1998 roku, czyli wydawnictwo, które zdobyło status złotej płyty i stało się jednym z najważniejszych krążków w historii polskiego hip-hopu. Potem na rynku pojawiły się m. in. "Ewenement" i "Nigdy nie mów nigdy", a Molesta stała się jednym z najlepszych składów na polskiej scenie hh.
- "Nigdy nie mów nigdy" to dla mnie album przełomowy i to w pełnym tego słowa znaczeniu - opowiada Tomasz "Pelson" Szczepanek. - W trakcie nagrywania płyty przeszedłem kompletną metamorfozę, umarł Pele narodził się Pelson. To było jak oświecenie, przewartościowałem swoje życie i na nowo ustaliłem priorytety. I to podobno słychać w moich zwrotkach.
Oprócz występów z Molestą Pelson współtworzył duet z Vieniem: - To były takie eksperymenty muzyczne, do których zapraszaliśmy różnych gości, niekoniecznie z "naszej" bajki. Nagrywaliśmy z Tomkiem Lipiński, z Noviką, ze Smolikiem. To były nasze odloty po trzech "ulicznych" płytach Molesty. Potrzebowaliśmy trochę oddechu.
Obecnie Pelson, Vienio i Włodi nagrywają solowe materiały, więc wspólny koncert jest wydarzeniem wyjątkowym. Również dlatego, że na scenie pojawią się goście od lat związani ze składem. Molesta zagra w warszawskim klubie 1500m2 już 23 lutego.
- Kiedyś byliśmy uważani za uliczny skład, teraz to się zmieniło - tłumaczy gość Czwórki. - Po pierwsze, pojawiło się nowe pokolenie; po drugie bylibyśmy mało wiarygodni nadal uprawiając ten rodzaj sztuki. Na szczęście hip-hop jest tak różnorodny, że każdy może znaleźć w nim jakąś zajawkę dla siebie.
Posłuchaj rozmowy z Pelsonem, który był gościem w środowym "DJ Paśmie". Dowiesz się więcej o jego solowej działalności oraz poznasz szczegóły najbliższego koncertu Molesty. Zobacz także nagranie wideo z tego programu.
kul