Praca alchemiczna. "Złote demony" to podróż

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2016 08:00
- Droga, która idę jakoś mi się przytrafiła - mówi Maria Stokłosa, choreografka. - Amsterdamska szkoła tańca, którą ukończyłam, nauczyła mnie bycia artystą, szukania źródeł własnej kreatywności, zadawania pytań i eksperymentowania - dodaje.
Audio
  • Maria Stokłosa opowiada o spektaklu "Złote demony" (W to mi graj/Czwórka)
Maria Stokłosa ze światem sceny związana była od dziecka, dla siebie wybrała taniec współczesny i permorance zdjęcie ilustracyjne
Maria Stokłosa ze światem sceny związana była od dziecka, dla siebie wybrała taniec współczesny i permorance /zdjęcie ilustracyjneFoto: Pixabay.com/Public domain

- Z Marią udało nam się znaleźć przestrzeń porozumienia. Ona jest doskonałym mediatorem, osobą bezpośrednią w pracy. Jest czujna, otwarta na zmiany i propozycje, czerpie z bałaganu ale porządek jest dla niej ważny - opowiadają Marta Ziółek i Magdalena Ptasznik, aktorki spektaklu "Złote demony".

Mogło by się wydawać, że Maria Stokłosa była skazana na sukces. Jednak już jako dziecko nie dostała się do szkoły baletowej, a trafiła do ogniska tanecznego, a później w świat tańca współczesnego i performance'u. Ukończenie School for New Dance Development (SNDO) w Amsterdamie dało jej inne spojrzenie na twórczość. - Zachód ma do tańca bardziej tolerancyjny stosunek - mówi choreografka. - Mimo to trudno jest być gwiazdą tańca eksperymentalnego. Polska wyjątkowo mało ten taniec zauważa - wyjaśnia.

Maria Stokłosa w rozmowie z Michałem Piwowarkiem opowiada o swoim najnowszym spektaklu "Złote demony", w którym sięga do terapii tańcem i porządku szamańskiego. Mówi także o współpracy z Teatrem Nowym w Warszawie.

***

Tytuł audycji: W to mi graj

Prowadzenie: Michał Piwowarek

Gość: Maria Stokłosa (choreografka, tancerka, reżyserka)

Data emisji: 21.06.2016

Godzina emisji: 21.00

pj/kul