Ze swoją dziewczyną, Beatą Małyską, gość Czwórki realizuje projekt "Pocztówki dźwiękowe". - Nie do końca pamiętam, skąd się wziął sam pomysł, być może z mojego przekonania, że field recording sam dla siebie nie ma żadnego sensu. Jeśli ktoś chodzi po mieście, albo po lesie, nagrywa odgłosy, tylko po to, żeby je potem opublikować, to mnie to nie przekonuje. Zacząłem szukać innych dróg, dotarłem do fenomenu pocztówek dźwiękowych i postanowiłem iść tym tropem - opowiada muzyk.
Remek Zawadzki Żyjemy w kulturze obrazkowej, ale z włączona opcją "mute". Rejestruję dźwięki po to, by w przyszłości pamiętać, jak brzmiała ulica, kiedy jeszcze jeździły po niej samochody na benzynę
Cechą charakterystyczną pocztówek dźwiękowych było to, że obraz nigdy nie szedł w parze z dźwiękiem. W projekcie Remka Zawadzkiego jest odwrotnie. - Szukamy punktów wspólnych. W ten sposób udało nam się stworzyć kolekcję 10 płyt winylowych, których rewers jest pocztówką gotową do wysłania - wyjaśnia.
Artysta opowiada także o tym, która część Warszawy brzmi najlepiej, dlaczego Instagram odziera świat z muzyki i jak komponuje się ścieżkę dźwiękowa do gry komputerowej.
***
Tytuł audycji: Pasjonauci
Prowadzi: Beata Kwiatkowska
Gość: Remek Zawadzki (muzyk)
Data audycji: 25.02.2017
Godzina audycji: 11.16
kul/mc