- Nadal jesteśmy daleko od podejmowania jakiś decyzji dotyczących przyszłości. Kiedy Robert będzie fizycznie gotowy, tak jak było to przed wypadkiem w lutym, wtedy będę mógł kontynuować swoją pracę - mówi Morelli.
Morelli przyznaje, że są małe opóźnienia w rekonwalescencji Roberta, ale celem jest powrót na tor w 2012 roku.
- Kontrakt z Renault wygasa 31 grudnia 2011 roku i myślę, że do tego dnia, nie będziemy jeszcze w stanie powiedzieć, czy Robert może ponownie zasiąść za kierownicą. Rozumiem także szefów zespołów, którzy chcą jasnej deklaracji. Czekamy, bo nie chcemy popełnić błędu jeśli chodzi o moment powrotu - tłumaczy Morelli.
Morelli ma nadzieję, że Kubica pojawi się na torze już w styczniu.
- Możliwe, że właśnie w tym czasie Robert wsiądzie do samochodu, aby wziąć udział we wstępnych testach. Zakładam, że to będzie bolid Formuły 2.0. Po testach, powie nam, czy odczuwa jakiś ból i czy wszystko jest w porządku. Jeśli wszystko będzie w porządku może będzie w stanie pojeździć autem serii Renault 3.5, które zna przecież bardzo dobrze. W 2005 roku wywalczył w nim mistrzostwo świata. Jeśli wszytko przebiegnie pomyślnie, można będzie mieć prawie pewność, że nie będzie żadnych problemów. Na szczęście, Robert jest bardzo silnym kierowcą i każdy to wie - dodaje Morelli.
Menedżer Polaka nie ma najmniejszych wątpliwości, że Robert powróci za kierownicę.
- Każdego dnia widzę wielką determinację i chęć. Jestem przekonany, że tak będzie zawsze. Ale tak jak mówiłem, tylko Robert zdecyduje, kiedy naprawdę będzie gotowy.
ah