Jan Malisz, folkowy multiinstrumentalista, zaraził swoją pasją nastoletnie dzieci. - Na początku rówieśnicy nie traktowali nas poważnie, teraz zazdroszczą nam koncertów, festiwali i nagród - mówią Zuza i Kacper.
- Trudno było nie zainteresować się muzyką, wychowując się w domu pełnym dźwięków - śmieją się goście Czwórki. - Najpierw graliśmy muzykę karpacką, ale tata stwierdził, że warto powrócić do korzeni i zaczęliśmy grać muzykę pogórzańską.
Potem Malisze trafili na festiwal "Wszystkie Mazurki Świata" i rozpoczęła się ich przygoda z tą formą muzyczną. - Razem z Kacprem zainspirowaliśmy się tym, co tam usłyszeliśmy i zaczęliśmy komponować własne melodie – wspomina Jan Malisz.
Tak powstała płyta "Mazurki niepojęte", o której zespół opowiada w audycji. Artyści tłumaczą też, dlaczego folk jest przyszłością muzyki.
kul/mg
|