Płyta "Bóg się szerzy. Śladami najstarszych kolęd Lubelszczyzny", na której usłyszymy grupę Dunajowi, to album z archaicznymi kolędami, których "symbolika, znaczenie, zasięg i kontekst występowania wskazują na związki z przedchrześcijańską przeszłością kulturową". Zamysłem projektu jest "próba odtworzenia najstarszej warstwy mitologicznej tych pieśni oraz odnalezienie ich pierwotnego sensu" w kontekście zimowej obrzędowości kolędniczej. - Chcemy w sposób interdyscyplinarny poznawać i przywracać kulturę dawnych Słowian. Chodzi też o próbę połączenia naszych rozproszonych dotychczas działań - tłumaczył Mikołaj Jarmakowski, archeolog, antropolog, pieśniarz.
Lubelskie kolędy w interpretacji artystów z całej Polski
Płyta została wydana w nakładzie 1000 egzemplarzy. Projekt został zrealizowany w Muzeum Mitologii Słowiańskiej w Owidzu. Nagrania odbyły się w studiu w Starogardzie Gdańskim. Na płycie usłyszymy w sumie 11 osób. - Zjechaliśmy się praktycznie ze wszystkich części kraju, są osoby z Trójmiasta, ale także z Wrocławia - wyliczał gość Czwórki.
Inspiracją było spotkanie z Kūlgrindą, zespołem z Litwy. - Pojechaliśmy tam pięć lat temu, posłuchaliśmy ich występu i postanowiliśmy odkopać nasze pieśni - mówił gość Czwórki. Nagranych zostało 19 kolęd i powinszowań z regionu Lubelszczyzny.
Źr. Youtube.pl/Mikołaj Jarmakowski
Jak podkreślał Mikołaj Jarmakowski, podczas badań i tworzenia projektu "Śladami najstarszych kolęd Lubelszczyzny" starał się "wyłuskać to, co w tych pieśniach najstarsze". - To była ogromna kwerenda nie tylko za pieśniami Lubelszczyzny, które są świetnie uszeregowane i usystematyzowane. Poszukiwałem analogii do tych tekstów z innych regionów słowiańszczyzny - wspominał. - Ta płyta jest podsumowaniem i zwieńczeniem moich studiów, badań antropologicznych i artykułów - opowiadał gość Czwórki.
Posłuchaj
56:44 2022_12_21 00_00_01_PR4_Folk_Off.mp3 Mikołaj Jarmakowski opowiada m.in. o projekcie "Bóg się szerzy. Śladami najstarszych kolęd Lubelszczyzny" (Folk Off/Czwórka)
- Mamy w tych pieśniach kilka elementów spajających tradycje kolędowania. Podstawowym spoiwem jest dar: kolędnicy przychodzą zawsze "skąd inąd", z drugiego świata, innej rzeczywistości. To mogą też być ubrani pięknie mężczyźni, którzy schodzą i biesiadują. Zawsze jest to jakaś forma mediacji gospodarzy z innymi mocami. Zawsze jest próg, który stanowi granicę światów - mówił gość Czwórki. - Sięgamy tu także do tradycji cyklicznego rozumienia świata. Najdłuższa noc to moment, w którym świat staje. Dzięki naszym obrzędom musimy więc ponownie wprawić go w ruch - tłumaczył ekspert.
Symbolika zawarta w obrzędach i pieśniach
Jak tłumaczył, "poetyka świata pulsowała w sercach naszych przodków i sprawiała, że oni ten świat obdarzali szczególną symboliką, wyrażaną w obrzędach i pieśniach". Przed laty kolędowanie często zaczynało się o poranku, w okolicach wigilii. - Do domu przychodził chłopiec, albo grupa dzieci, które wykrzykiwały zaklęcia. Chodziło o to, by "ozłocić" dom gospodarza i nadać mu pewną moc - podkreślał gość Czwórki.
***
Tytuł audycji: Folk Off
Prowadzi: Maciej Szajkowski
Gość: Mikołaj Jarmakowski (archeolog, antropolog, pieśniarz, współtwórca świątecznej płyty "Bóg się szerzy. Śladami najstarszych kolęd Lubelszczyzny", związany z Grodziskiem Owidz i Uniwersytetem Gdańskim)
Data emisji: 20.12.2022
Godzina emisji: 00.00
kd/kor