Według badań warunków pracy w Unii Polacy są w czołówce Europejczyków, którzy pracują w weekendy. Aż 62 procent Polaków w ciągu ostatniego miesiąca pracowało w weekend i to daje nam 3 miejsce w Unii Europejskiej. Plasujemy się zaraz po Rumunach i Grekach.
Grecy najczęściej też ze wszystkich narodów pracują po godzinach. Więcej niż 40 godzin w tygodniu spędza tam w pracy aż 45 procent badanych – mówi Olga Mickiewicz, dziennikarka Polskiego Radia. – Polacy z wynikiem 36,6 procent znaleźli się w tym rankingu na 5. miejscu.
W przypadku Grecji wytłumaczeń takiej sytuacji może być kilka, m. in. niedawny kryzys, a także po prostu rozwój branży turystycznej, która w weekendy, zwłaszcza w sezonie letnim, zbiera najbardziej obfite plony. – Jeśli chodzi o Polaków – mówi Olga Mickiewicz. – Motywuje nas raczej nie turystyka, ale zwykła chęć dorobienia do pensji.
Z badań wynika także, że młodzi pracownicy, w wieku 20-29 lat, są mało efektywni, czyli po prostu marnują w pracy czas. Każdego dnia średnio dwie godziny spędzają na zajęciach nie związanych z obowiązkami służbowymi. Starsi pracownicy wykonują swoje obowiązki bardziej wydajnie, ale i tak marnują każdego dnia około 1,5 godziny. Najmniej efektywni jesteśmy w piątki.
Czym zajmujemy się w czasie godzin przeznaczonych na pracę? Podobno czytamy gazety, gawędzimy z koleżankami i kolegami na korytarzach i w kuchni, wychodzimy na spacery… – zwierzają się internauci.
Ale pracownik, oprócz obowiązków, ma też swoje weekendowe prawa i przywileje. – Jeżeli ktoś jest zatrudniony na umowę o pracę to ustawowo ma zagwarantowane dni wolne. Mamy także zagwarantowaną wolną niedzielę – tłumaczy Mirosław Błach, dyrektor biura Błach Kancelaria Prawna. – Kodeks pracy mówi, że mamy pięciodniowy tydzień pracy, więc jest jeszcze jeden dzień wolny. Zazwyczaj jest to sobota, choć ustawowo nie jest to określone.
Wszyscy korzystamy ze sklepów i stacji benzynowych. Nie łamiemy w ten sposób prawa, bo kodeks pracy przewiduje pewne wyjątki. – Te wyjątki dotyczą ciągu technologicznego, czyli pracy ciągłej, na zmiany. Chodzi o remonty budowlane, komunikację, rolnictwo i wszelkiego rodzaju usługi, które koncentrują się przy zabezpieczaniu codziennych potrzeb ludności – mówi Błach.
We wszystkich instytucjach, które teoretycznie pracują od poniedziałku do piątku pracodawca ma jednak prawo zażądać od podwładnych pracy w sobotę bądź niedzielę. Wówczas jednak zobowiązany jest zapewnić nam inny dzień wolny, albo finansową rekompensatę w wysokości 50 procent wynagrodzenia za sobotę i 100 procent – za niedzielę i święta.
Więcej o pracy weekendowej słuchaj w "Poranku", klikając w ikonkę dźwięku w ramce po prawej stronie artykułu.
(kd)